Synod Biskupów pod przewodnictwem papieża Franciszka, który rozpoczął się w środę może być potencjalnie najważniejszym zebraniem biskupów za pontyfikatu Franciszka – uważa liberalny portal cruxnow.com.
Zgromadzenie biskupów zajmie się sprawami młodych ludzi, ich wiarą i rozeznawaniem powołania. O tym wszystkim będzie się mówić w okresie najpoważniejszego kryzysu Kościoła od czasu protestanckiej reformacji – pisze portal tzw. katolików otwartych.
Wesprzyj nas już teraz!
Uczestnicy synodu, instytucji doradczej, powołanej do życia przez błogosławionego papieża Pawła VI, który ma być kanonizowany w połowie tego spotkania 14 października, przedyskutują konkretny temat, jak dotrzeć do młodych ludzi i zachęcić ich do praktykowania wiary, wyboru określonego powołania i angażowania się w dzieła charytatywne.
Wcześniejsze dwa synody, które odbyły się za pontyfikatu obecnego papieża wywołały trzęsienie ziemi w łonie samego Kościoła. Kontrowersje wybuchły w związku z propozycjami umożliwienia dostępu do Komunii św. katolikom, którzy się rozwiedli i ponownie wstąpili w związek cywilny.
Adhortacja posynodalna „Amoris laetitia” z 2016 r. otwarła drzwi do tego dostępu, wywołując zażartą debatę wśród samych hierarchów Kościoła, która jeszcze się nie zakończyła.
Obecny Synod Młodych dotyczy nie tylko kwestii wewnętrznych Kościoła, jak w przypadku dwóch synodów o rodzinie, ale także relacji Kościoła z szerszym światem – ocenia cruxnow.com.
Ostatnio nagłośnione skandale z udziałem wysokich hierarchów poważnie podkopały zaufanie do Kościoła i wiarygodność moralną instytucji ustanowionej przez samego Jezusa Chrystusa. Zakwestionowana została integralność przywódców Kościoła na wszystkich szczeblach.
Jeszcze w trakcie przygotowań do spotkania wyznaczonych hierarchów z całego świata, niektórzy biskupi wezwali papieża Franciszka, aby odwołał lub odłożył ten synod, a zamiast tego zajął się problemami wywołanymi przez kryzys nadużyć seksualnych.
Arcybiskup Charles Chaput z Filadelfii wraz z kilkoma innymi zaproponowali, by Franciszek rozpoczął przygotowania do synodu na temat życia biskupów. Papież jednak nie zmienił planów. Pewne jest jednak, że niezależnie od tematu przewodniego spotkania, hierarchowie będą chcieli porozmawiać o kryzysie nadużyć, czy to jeszcze w trakcie synodu, czy też w kuluarach, podczas lunchów czy kolacji.
W spotkaniu bierze udział 36 młodych „audytorów”, czyli uczestników bez prawa głosu. Zadeklarowali oni, że poproszą hierarchów o „wyjaśnienie” ostatnich wydarzeń.
Spotkanie biskupów na pewno będzie przebiegać w cieniu ostatnich oskarżeń byłego nuncjusza w USA Carlo Maria Vigano, który twierdzi, że Franciszek zignorował ostrzeżenie o niewłaściwym postępowaniu byłego kardynała Theodore’a McCarricka.
Biskupi będą pod ogromną presję tak ze strony ofiar nadużyć, jak i obrońców dzieci, „reformatorów”, czy zwykłych szeregowych katolików dotkniętych skandalami.
Kardynał Lorenzo Baldisseri, który prowadzi synod w imieniu papieża Franciszka, już w poniedziałek wyraził obawę o to, że skandal nadużyć rzuci cień na to zgromadzenie. Niemniej jednak zapowiedział, że nie postrzega obecnego kryzysu jako „przeszkody”, lecz „okazji”, czyli szansy na pokazanie światu, iż Kościół „walczy uczciwie, aby wszystko naprawić.” Dlatego obecny synod ma by najważniejszym za pontyfikatu Franciszka.
Piętnasta zwyczajna sesja generalna zwołana w celu omówienia tematów dotycząca młodych ludzi, ich wiary i rozeznawania powołania potrwa trzy tygodnie, do 28 października. Weźmie w niej udział ponad 300 uczestników, w tym duchowni i zakonnicy, a także 49 audytorów, w tym 36 młodych ludzi z pięciu kontynentów.
Specjalnie wyznaczony przez papieża kardynał Tobin z USA ogłosił, że nie pojedzie do Rzymu, ponieważ nie może sobie pozwolić na nieobecność w Newark przez kilka tygodni trwania sesji synodalnej, w związku ze skandalem seksualnym, wstrząsającym jego archidiecezją. Jak mówił: „kryzys nadal się rozwija”.
Dokument roboczy, który będzie podstawą obrad synodu, został wydany w maju, opierając się na ankietach zebranych od Kościołów lokalnych i młodych ludzi różnych wyznań w ramach fazy przygotowawczej synodu.
Wzbudził on liczne kontrowersje, ponieważ jest swoistą deklaracją tego, czego młodzi ludzie – nie tylko katolicy, ale także ateiści i wyznawcy innych religii – oczekują od Kościoła katolickiego. Poza kwestiami rozeznawania powołania i przekazywania wiary, uczestnicy synodu mają dyskutować o seksualności, młodzieży LGBT, gender, roli dziewcząt, sprawiedliwości społecznej, w tym o rasizmie, migracji i wykluczeniu ekonomicznym oraz roli młodych ludzi jako „liderów” w ich społecznościach.
Niektórzy hierarchowie obawiają się, że sam synod może zostać zmuszony do skupienia się nieproporcjonalnie na tak zwanych kwestiach LGBT, podobnie jak poprzedni, który dotyczył rodziny i koncentrował się na „trosce” o rozwodników żyjących w ponownych związkach.
Jednakże największe obawy budzą zmiany organizacyjne wprowadzone ostatnio przez Franciszka, który stworzył tym samym możliwość przyjęcia ostatecznego dokumentu synodu jako własnego i włączenia go do zwykłego nauczania papieskiego.
Poza wpływowym kardynałem Baldisseri, obrady poprowadzi kard. Sergio da Rocha. Baldisseri, będący Sekretarzem Generalnym Synodu Biskupów odegrał kluczową rolę w przygotowaniu ostatecznej wersji zmanipulowanego dokumentu końcowego Synodu o Rodzinie. Inni kardynałowie oskarżyli go także o próbę „ręcznego” sterowania obradami i narzucanie tematyki dyskusji (list 13 kardynałów).
1 października, tuż przed rozpoczęciem obecnego synodu, kard. Baldisseri publicznie skrytykował arcybiskupa Chaputa za zgłaszanie wątpliwości dotyczących dokumentu roboczego przed rozpoczęciem tegorocznej sesji. Abp Chaput, członek zwyczajnej rady synodu opublikował teologiczną krytykę dokumentu roboczego z 21 września br., przygotowanego przez anonimowego teologa.
W dokumencie roboczym podkreślono „wszechobecne skupienie się na elementach społeczno-kulturowych” z wykluczeniem głębszych kwestii religijnych i moralnych. Powiedział również, że tekst ignoruje zasadnicze nauczanie Kościoła
Kard. Baldisseri komentował, że nie może zrozumieć krytyki amerykańskiego arcybiskupa ani potrzeby publicznego jej ujawnienia. Stwierdził, że wszelkie wątpliwości powinny zostać podniesione prywatnie i wtedy mogłyby ewentualnie zostać „spokojnie” włączone do dokumentu.
Kardynał Sergio da Rocha, arcybiskup Brasilii, zgodnie z życzeniem papieża ma odegrać kluczową rolę w opracowaniu dokumentu końcowego synodu, który zostanie przekazany biskupom do zatwierdzenia (głosowanie).
Kardynał da Rocha odegrał aktywną rolę w życiu publicznym w swojej rodzimej Brazylii, przewodnicząc debacie między kandydatami na prezydenta. Publiczne potępił legalizację aborcji w odpowiedzi na epidemię wirusa Zika. Da Roche był także członkiem komitetu przygotowującego Synod o Rodzinie w 2015 r.
Inną potencjalnie ważną postacią na tegorocznym posiedzeniu ma być kardynał Wilfred Napier Fox, arcybiskup Durbanu. Wcześniej także był aktywnym uczestnikiem sesji w latach 2014-2015, gdzie przeciwstawiał się próbie przeforsowania planów umożliwienia udzielania Komunii rozwodnikom w ponownych związkach.
Podczas ostatniego synodu papież Franciszek poprosił kardynała o dołączenie do grupy odpowiedzialnej za przygotowanie dokumentu końcowego, powołując się na nieproporcjonalne reprezentowanie Kościoła z Afryki i Oceanii. Podczas prac redakcyjnych, duchowny miał sprzeciwiać się włączeniu języka prohomoseksualnego w sekcji o małżeństwie, zauważając, że Kościół nie uznaje związków homoseksualnych za małżeństwa, a proponowany tekst podważa wysiłki biskupów w krajach afrykańskich, przeciwstawiających się legalizacji związków osób tej samej płci. Pomimo jego oporu, komisja redakcyjna – jak relacjonował – „kontynuowała dyskusję o tym, jak należy sformułować zdanie po włosku”. Duchowny twierdził, że komitet redakcyjny pod przewodnictwem kardynała Baldisseri ignorował jego obiekcje, wywołując gniewną interwencję waszyngtońskiego arcybiskupa, kardynała Donalda Wuerla.
Wielu liczy, że kard. Napier – ze względu na zaangażowanie w obronę życia i tradycyjnego nauczania Kościoła, a także z uwagi na wcześniejszą krytykę procesu synodalnego odgórnie sterowanego – odegra ważną rolę w sposobie przygotowania końcowego dokumentu.
Innym biskupem, który ma mieć wpływ na przebieg spotkania – jak podaje amerykańska agencja katolicka CNA – będzie abp Stanisław Gądecki z Poznania, przewodniczący polskiego episkopatu. Abp Gądecki jest autorem dokumentu, w którym potępił „niebezpieczny nacjonalizm”, przeciwstawiając mu „piękny patriotyzm”. Zdaniem CNA, „Gądecki mógłby wyłonić się podczas synodu jako konstruktywna siła w pogodzeniu tych, którzy chcą zmian duszpasterskich z tymi, którzy troszczą się o ochronę integralności nauczania i dyscypliny Kościoła”.
W synodzie weźmie udział także kardynał Louis Raphaël I Sako, chaldejski patriarcha Babilonu i arcybiskup Bagdadu. Franciszek po raz pierwszy przyznał prawo głosu kardynałowi Kościoła Chaldejskiego. Papież poprosił głowę Kościoła w Iraku, aby był jednym z czterech przewodniczących Synodu, którym powierzono prowadzenie obrad. Niestrudzony orędownik prześladowanych chrześcijan, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, kard. Sako często odwołuje się do chrześcijańskiego powołania do bohaterskiego dawania świadectwa wiary i męczeństwa.
Źródło: cruxnow.com, catholicnewsagency.com,
AS