Francuska polityk Marine Le Pen opublikowała za pośrednictwem Twittera zdjęcia obrazujące zbrodnie dżihadystów Państwa Islamskiego. Sąd uznał to za „mowę nienawiści” i wydał nakaz, by poddała się badaniom psychiatrycznym.
Liderka Zjednoczenia Narodowego/Frontu Narodowego nie kryła oburzenia orzeczeniem sądu. Le Pen udostępniła makabryczne obrazy w grudniu 2015 r., kilka tygodni po tym, jak dżihadyści ISIS zabili 130 osób podczas zamachu w Paryżu.
Wesprzyj nas już teraz!
50-letnia polityk i prawnik z wykształcenia w ub. roku przegrała walkę o fotel prezydencki z Emmanuelem Macronem. Parlament Europejski pozbawił ją też immunitetu poselskiego, zarzucając, że upowszechniła brutalne zdjęcia, które mogły być oglądane przez nieletnich.
W czwartek polityk zamieściła na Twitterze kopię nakazu sądowego, wymagającego poddania się badaniu psychiatrycznemu.
Nakaz został wydany 11 września i przynagla do przeprowadzenia badań „tak szybko, jak to możliwe” w celu ustalenia, czy Le Pen „jest w stanie rozumieć uwagi i odpowiadać na pytania”.
„To szaleństwo” – wściekała się Le Pen. „Myślałam, że już przeżyłam wszystko: no cóż, okazuje się, że nie! Za potępienie horrorów Daesh w tweetach, „system sprawiedliwości” chce mnie poddać badaniom psychiatrycznym! Jak daleko się jeszcze posuną?” – pytała, wskazując, że jest to część rządowej intrygi, by ją zdyskredytować.
Polityk i europoseł zapowiedziała, że nie pójdzie na badania. Zwracając się do reporterów Le Pen oświadczyła, że czuje się „prześladowana” przez państwo. – Oczywiście nie pójdę na badania. Nie zamierza respektować nakazu sądowego – oznajmiła. Zgodnie z francuskim prawem, nie istnieje żaden mechanizm prawny, zmuszający osobę do poddania się tego typu badaniom.
Prokuratura na przedmieściach Paryża w Nanterre, gdzie znajduje się sąd, który wydał nakaz twierdzi, że takie badania są rutynowe w sprawach dotyczących rozpowszechniania brutalnych wiadomości.
Minister spraw wewnętrznych Włoch, Matteo Salvini wyraził solidarność z liderką Frontu Narodowego. „Prokurator nakazał Marine le Pen poddać się testom psychiatrycznym. Brak słów. Solidarność z nią i tymi Francuzami, którzy kochają wolność”- napisał Salvini, którego partia Liga Północna jest w sojuszu z frakcją Le Pen.
Z pomocą Marine przyszedł ojciec Jean-Marie Le Pen, założyciel Frontu Narodowego. „Bezczelność niektórych sędziów nie zna granic” – mówił o nakazie sądu. Nawet niektórzy z najzagorzalszych przeciwników Le Pen solidaryzują się z nią. Jean-Luc Melenchon, lewicowy polityk, który kiedyś nazwał szefową Frontu Narodowego „na wpół oszalałą” napisał na Twitterze, że zdecydowanie sprzeciwia się nakazowi sądowemu. Skrytykował także obecne metody zwalczania przeciwników politycznych.
Le Pen udostępniła zdjęcia obrazujące brutalność dżihadystów ISIS w odpowiedzi na działania francuskiej dziennikarki, która porównała grupę dżihadystów z jej partią. Jedno ze zdjęć ukazywało ciało Jamesa Foleya, amerykańskiego dziennikarza ściętego przez sunnickich ekstremistów. Inne obrazowało mężczyznę w pomarańczowym kombinezonie, który został przejechany przez czołg, a trzecie – jordańskiego pilota spalonego żywcem w klatce.
„Oto jest Daesh!” – Le Pen napisała pod zdjęciami, używając arabskiego określenia dla Państwa Islamskiego.
Później usunęła zdjęcie Foleya po prośbie jego rodziny. Francuska polityk wielokrotnie wyrażała ubolewanie z powodu podjętych przeciwko niej działaniom, uznając je za pogwałcenie wolności wypowiedzi.
Jeśli zostanie skazana, grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności i grzywna w wysokości 75 tys. euro. Podobne oskarżenia wystosowano wobec innego prawnika partii Le Pen, Gilberta Collarda, który również upowszechniał w sieci zdjęcia, dokumentujące okrucieństwo ISIS.
Nakaz sądowy dot. poddania się testom psychiatrycznym pojawił się w czasie, gdy Le Pen próbuje pozyskać fundusze na kampanię przed wyborami europejskimi na wiosnę, w których ma nadzieję odnieść sukces.
W zeszłym tygodniu ostrzegła, że istnienie jej partii jest zagrożone, jeśli nie uda jej się odzyskać dwóch milionów euro z dotacji odebranych w związku ze śledztwem w sprawie rzekomej defraudacji środków z funduszy europejskich.
Źródło: euractiv.com.
AS/WMa