Egzorcyzmy to nie jest uznana przez ekspertów medycznych forma terapii – powiedział w rozmowie z dziennikarką „Krytyki Politycznej” i „Gazety Wyborczej” pisarz Artur Nowak. Wydaje on właśnie książkę atakującą egzorcystów i nie pozostawia wątpliwości: muszą być oni pod kontrolą państwa, a nawet powinni zostać… zdelegalizowani.
Obszerny wywiad z Nowakiem zamieściła „Gazeta Wyborcza”. Występuje on w roli autorytetu, ale jego wypowiedzi pełne są kłamstw i oszczerstw. W jego opinii egzorcyści często znęcają się nad ludźmi – w tym dziećmi – a nierzadko także wykorzystują seksualnie. Nowak opowiada niestworzone historie o wlewaniu wody święconej do gardła czy podtapianiu, jako praktykach walki duchowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Autor powieści o egzorcyzmach powołuje się przy tym na rzekome relacje egzorcystów i egzorcyzmowanych.
Najciekawsze wątki rozmowy dotyczą jednak postulatów zwiększenia kontroli państwa nad egzorcystami. Czy rodzice powinni odpowiadać przed sądem za powierzenia dziecka egzorcyście? Nowak nie ma wątpliwości, że tak. – Problem w tym, że ci rodzice także są ofiarami katolickiej socjalizacji – zaznacza.
W trakcie rozmowy pojawia się nawet pomysł, by państwo… z urzędu ścigało wszystkich egzorcystów (sic!). – Kościół nie jest wyjęty z porządku prawnego kraju, w którym działa, więc nie ma wątpliwości, że państwo powinno reagować – odpowiada na tak postawiony problem Nowak.
Jako modelowy przykład działania państwa wobec egzorcyzmów, Nowak podaje Niemcy. – Tam właściwie zakazano egzorcyzmów – twierdzi. Natomiast za kraje najbardziej „zagrożone” działaniem demonologów Nowak uznaje Włochy oraz Polskę. – To dwa główne centra tych praktyk w Europie – przyznaje.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
ged