Zwołane przez Jeana-Claude’a Junckera, szefa Komisji Europejskiej, nieformalne spotkanie kilkunastu przywódców państw Unii Europejskiej nie przyniosło konkretnych pomysłów na rozwiązanie kryzysu imigracyjnego. Znów pojawił się za to temat kar za brak solidarności w tym zakresie. Co zrobią polskie władze?
Kary za nieprzyjmowanie emigrantów to w główny pomysł nieformalnego spotkania kilkunastu przywódców państw UE. W naradzie nie uczestniczyły kraje Grupy Wyszehradzkiej. Spotkanie nie zakończyło się podjęciem konkretnego planu. Za to Angela Merkel zapowiedziała, że to czego nie uda się załatwić na forum unijnym, będzie realizowała w relacjach międzypaństwowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Co na to polskie władze? Zapowiadają, że będą z determinacją bronić zdrowego rozsądku w kwestii migracji, tzn. rozwiązywania problemów tam, gdzie one powstają i uszczelniania granic zewnętrznych Unii Europejskiej.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk komentując „miniszczyt” zauważył, że nie był to nawet nieformalny szczyt, a kilkanaście krajów „spotkało się, żeby tak naprawdę dyskutować o odgrzanym pomyśle przymusowej relokacji”. Zaś Polska stoi na stanowisku, że należy nieść pomoc na miejscu, tam skąd pochodzą uchodźcy albo migranci.
Dworczyk zaznaczył, że nie jest rozwiązaniem „niekontrolowane wpuszczanie do Europy, do UE, migrantów, a potem na siłę przesuwanie z ich z kraju do kraju”.
Źródło: radiomaryja.pl
MA
Zobacz także:
Polonia Christiana 47. Imigranci – piąta kolumna kalifatu