„Czy my, Polacy, mamy prawo do naszej ,wprawdzie mocno spóźnionej, ale małej i tylko symbolicznej antykomunistycznej norymbergii?” – pyta na łamach portalu wpolityce.pl poseł Krystyna Pawłowicz. Polityk mocno skrytykowała decyzję prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą zawetowania tzw. ustawy degradacyjnej.
Uzasadniając weto Andrzej Duda wskazał m.in., że w skład Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego wchodzili nie tylko generałowie, ale także podpułkownicy i pułkownicy – „ludzie wtedy jeszcze względnie młodzi”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jak przyznaje historyk z IPN dr Grzegorz Majchrzak, nie tylko pan gen. (Mirosław-PAP) Hermaszewski został wpisany najprawdopodobniej do Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego bez swojej zgody. De facto był to rozkaz, który mu wydano by w tej Radzie uczestniczyć – powiedział prezydent. Dodał, że skoro tak, to „można się domyślać, że prawdopodobnie dotyczyło to przynajmniej części oficerów niższych rangą niż generałowie”.
– Patrząc logicznie – dlaczego tak ma się stać z tymi ludźmi, skoro w lepszej sytuacji niż oni są chociażby stalinowscy oprawcy w wojskowych mundurach, których sprawy będą rozpatrywane przez ministra, zgodnie z tą ustawą, za zgodą prezydenta i będą mieli możliwość, i ich rodziny, wniesienia środka odwoławczego do sądu – zaznaczył prezydent.
– Ta ustawa jest po prostu niesprawiedliwa. Nie możemy w Polsce przywracać sprawiedliwości, jednocześnie wprowadzając niesprawiedliwe rozwiązania. W moim przekonaniu, nie tędy droga – wskazywał Duda.
Decyzję prezydenta skomentowała poseł PiS Krystyna Pawłowicz. „W procesach norymberskich przeprowadzonych po II wojnie przez społeczność międzynarodową, skazujących przecież zbrodniarzy wojennych na śmierć i lata więzienia, a nie na degradację czy pozbawianie przywilejów, NIE BYŁO żadnych procedur odwoławczych. Bo niby do kogo, do szatana?” – napisała.
W ocenie Pawłowicz, stosując logikę prezydenta Andrzeja Dudy, trzeba uznać procesy norymberskie za „niepraworządne”.
„Są w dziejach sytuacje, gdy narody chcą – wobec wspieranej bezkarności zbrodniarzy chronionych coraz bardziej odbiegającymi od zasad moralnych systemami – chociaż symbolicznie, pozbawiając stopni i rang wojskowych – wymierzyć po prostu SPRAWIEDLIWOŚĆ” – napisała polityk.
„Dlaczego hitlerowskich zbrodniarzy można było surowo sprawiedliwie ukarać, a komunistycznych chronić mają nadzwyczajne procedury, którymi gardzili. Dlaczego Pan (Prezydent – red.) powołuje się na współczesne liberalne wynalazki prawne, skoro zbrodnie komunistów mają swe korzenie w II wojnie światowej ?” – zapytała Pawłowicz.
„Są chwile w dziejach narodu, gdy wymierzenie ,zwłaszcza symbolicznej, sprawiedliwości za zbrodnie, których już prawnie, indywidualnie nie można osądzić, jest zrozumiałe i uzasadnione. Dlaczego Pan Prezydent te racje moralne Polaków odrzuca i osłania zbrodniarzy komunistycznych nieadekwatnymi dla sprawy procedurami praworządności, które – poza wymogami sprawiedliwości – dziś chronią też wszelką demoralizację i zło”, zakończyła poseł PiS.
źródło: wpolityce.pl
TK