W ubiegłą niedzielę we wszystkich kościołach Słowacji odczytano ekumeniczny protest przeciwko planom ratyfikacji unijnej tzw. konwencji antyprzemocowej.
– Jako chrześcijanie wierzymy, że Bóg stworzył wszystkich ludzi jako równych co do godności. Każdy mężczyzna i każda kobieta są unikatowi. (…) Przemoc nigdy nie jest dobrym sposobem rozwiązywania problemów – wskazują sygnatariusze protestu dotyczącego ratyfikacji przez Słowację tzw. konwencji antyprzemocowej. Szlachetna idea zawarta w dokumencie – przeciwdziałanie przemocy w rodzinie – nie idzie jednak w parze z uczciwością badań, gdyż w myśl dokumentu źródłem przemocy rodzinnej jest… tradycyjna forma rodziny „narzucająca” role społeczne oraz orientację seksualną. To właśnie narzucanie określonych ról społecznych ma być przyczyną napięć i konfliktów w rodzinach skutkujących w momencie kryzysu uciekaniem się do przemocy.
Wesprzyj nas już teraz!
W momencie ratyfikowania konwencja przewiduje zrewidowanie „stereotypowych ról” oraz narzucenie własnych, genderowych definicji ról społecznych. Owej rewizji miałaby dokonać specjalnie powołana grupa ekspercka, składająca się z wybranych przez Unię badaczy. Inicjatorzy protestu podkreślają, że nie mają zaufania do ewentualnych przyszłych prac komisji, które zamiast badań nad istotnym problem przemocy rodzinnej mogą posłużyć za promocję ideologii gender.
Słowacja, mimo podpisania, nadal nie ratyfikowała dokumentu. W Polsce konwencja obowiązuje od 2015 r., kiedy to jej ratyfikacji dokonał ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Pomimo zapewnień obecnego rządu, nadal nie rozpoczęto prac nad jej wypowiedzeniem. Niedawno głos w tej sprawie zabrała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
Więcej o sprawie: Rządowych prac nad wypowiedzeniem „genderowej” konwencji brak
Źródło: gość.pl
PR