Po kongresmenach apelujących do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie nowelizacji ustawy zakazującej używania szkalującej Polskę i Polaków frazy „polskie obozy zagłady”, teraz głos – i to w niezwykle stanowczy sposób – zabrała amerykańska dyplomacja. W wydanym oświadczeniu Departament Stanu jednoznacznie oczekuje od naszego kraju wycofania się ze zmian prawnych. Zapowiadana cena za brak posłuszeństwa jest bardzo wysoka.
W dokumencie amerykańska dyplomacja wyraża zrozumienie dla bólu, jaki sprawia stosowanie frazy „polskie obozy śmierci”. Mimo tego oczekuje ponownej analizy nowelizacji z punktu widzenia jej relacji do wolności słowa oraz zdolności USA do… pozostania realnymi partnerami Polski.
Wesprzyj nas już teraz!
Wejście przepisów w życie niepokoi departament kierowany przez Rexa Tillersona i mogłoby wpłynąć na interesy Polski oraz jej stosunki z USA i… Izraelem włącznie – jak napisano, podkreślając dobitnie i wprost, że amerykańscy sojusznicy dzielą się na ważnych i ważniejszych. Do tych pierwszych należy Polska, do drugich – Izrael.
Wcześniej ośmiu kongresmenów z grupy do zwalczania antysemityzmu wystosowało list do prezydenta RP. Wyrażali nadzieję, że Andrzej Duda zawetuje nowelizację ustawy o IPN. Tym samym USA dołączyły do Izraela w praktykach ingerowania w proces stanowienia prawa w suwerennej Polsce.
Źródło: tvp.info
MWł