Kamil Stoch zdobył złoty medal w konkursie na dużej skoczni w Pjongczang! Polski skoczek narciarski to jednak nie tylko sportowy mistrz, ale również pobożny katolik. Kiedy na początku stycznia w absurdalnym tekście opublikowanym przez „Gazetę Wyborczą” Wojciech Kuczok ubolewał, że polscy skoczkowie narciarscy wykonujący w trakcie zawodów znak krzyża „obrażają” jego… „uczucia ateistyczne” (to kpiarskie nawiązanie do prawnej formuły uczuć religijnych), złoty medalista IO w rozmowie z telewizją wPolsce.pl odniósł się do absurdalnych zarzutów lewicowo-liberalnego pisarza.
– Znak krzyża to jest efekt mojej wiary – stwierdził w rozmowie z Marcinem Wikło Kamil Stoch, który wraz z innymi polskimi skoczkami wystąpi w poniedziałek w drużynowym konkursie skoków narciarskich na IO w Pjongczang.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie wstydzę się wiary w Pana Boga, nie wstydzę się wiary w Jezusa – powiedział Kamil Stoch, tłumacząc jednocześnie swoje podejście do wiary. Ze słów znanego z religijności sportowego mistrza wynika, że nie spodziewa się od Pana Boga zesłania zwycięstwa bez wykonania ze swojej strony koniecznego trudu.
W rozmowie z wPolsce.pl Kamil Stoch mówił również o swoim życiu rodzinnym, byciu mężem oraz wsparciu ze strony kolegów z drużyny.
Źródło: wpolityce.pl / wPolsce.pl
MWł