– Każdy chrześcijanin wezwany jest do udzielenia pomocy. Tylko komu? ofiarom czy katom? – pyta o. Augustyn Pelanowski OSPPE w kontekście kryzysu migracyjnego. I rozwiewa wątpliwości: należy nieść pomoc tym, którzy są w jakikolwiek sposób prześladowani i potrzebujący. Czy do tego grona można więc zaliczyć silnych mężczyzn, wychowanych w innej kulturze, którzy nie chcą się asymilować, a swoje zwyrodniałe nawyki przenoszą do Europy i zagrażają bezpieczeństwu innych?
Jak zauważył podczas kazania wygłoszonego w święto św. Szczepana, o. Augustyn Pelanowski, gdy dzieją się dramaty w naszym otoczeniu, wielu ludzi odwraca głowę i nie chce być świadkami, nie chce żadnych problemów. Tak pozostajemy ślepi na cierpienia ludzi na świecie powodowane zachowaniem islamistów. Tak jak niegdyś ukamienowano św. Szczepana, tak i dziś w krajach muzułmańskich kamienowani są ludzie, często również za wiarę. Ofiary, to jedna strona medalu. Z drugiej są oprawcy, którzy chętnie przenieśliby swoją „kulturę” do Europy. To wciąż przemilczane oblicze kryzysu migracyjnego.
Wesprzyj nas już teraz!
Z jakich kultur wywodzą się ci, których przyjmowanie na Polsce chcą wymóc wielcy tego świata. Jak przypomina o. Pelanowski, obecnie kamienowanie jest dopuszczalne w krajach muzułmańskich, takich jak: Iran, Somalia, Nigeria, Arabia Saudyjska, Sudan, Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Przykład? – 27-letnia muzułmanka została fałszywie oskarżona o spalenie Koranu, została bestialsko zamordowana przez współwyznawców, zwykłych muzułmanów, nie tak dawno. Wszystko działo się w centrum miasta, w Kabulu, w Afganistanie, na oczach policji. Nikt jej nie obronił. To nie było ISIS, to nie byli dżihadyści. To byli zwyczajni wyznawcy islamu: dzieci, młodzież, mężczyźni grupowo zamordowali niewinną kobietę, stadnie rzucali w nią kamieniami, stadnie ją kopali, bili, torturowali, a wreszcie podpalili – przypomina o. Pelanowski.
Wszystko wśród okrzyków „Allahu akbar” – czyli dla „chwały bożej”. Wielu świadków całe zajście dokumentowało. Nikt nie stanął w obronie kobiety. – Tak nie zachowują się ludzie, których zaprasza się do Europy. A nam się mówi, że powinniśmy ich przyjmować chlebem i solą – dodaje ojciec.
I przypomina, że w Arabii Saudyjskiej praktykuje się karę śmierci przez ścięcie głowy lub ukamienowanie. Kary wykonywane są publicznie, dość powszechnie. W 2005 roku wykonano 191 takich egzekucji. W 2007 roku – 102 egzekucje. Kolejny przykład – Nigeria. Ten zamieszkiwany przez 180 mln ludzi kraj, w połowie jest chrześcijański. I choć muzułmanie stanowią tam 43 proc. populacji, to są doniesienia o tym, że chrześcijanie są skazywani przez sądy muzułmańskie za obrazę islamu na karę biczowania, obcięcia kończyn lub ukamienowania. Z rąk zwyrodnialców ginie tam co roku tysiące chrześcijan, palone są kościoły. – Dlaczego nasze autorytety nie ujmują się za nimi, tylko za „uchodźcami” z krajów muzułmańskich? – pyta o. Pelanowski.
Jak dodaje, zapomina się, że polski rząd pomaga w Syrii i łoży ogromne sumy na poszkodowanych chrześcijan. – A ja słyszę w Polsce, że mam przyjmować muzułmanów i to od kogo? – pyta.
Czerwiec roku 2015. Władze Sudanu zaaresztowały Fardos At-Tum i kilka innych kobiet za noszenie dżinsów. Kobieta otrzymała karę chłosty i zapłaciła mandat. Tymczasem w Szwecji spikerka poucza widzów, że muzułmanie mają swoje obyczaje. Mają się nie dziwić np. tym, że bogaci mężczyźni kupują biednych chłopców i traktują ich jak niewolników, molestując ich i gwałcąc.
Postępowe społeczeństwa ślepe są nawet na statystyki kryminalne, a skutki „otwartości” są dramatyczne. W Szwecji to przybysze z krajów islamskich odpowiadają za lwią część przypadków molestowania i gwałtów (udział Szwedów w takich przestępstwach to 7 proc.), a 60 proc. skazanych w tym obszarze to azylanci. To już blisko pół miliona kobiet – ofiar napadów i gwałtów. O takich ludziach mowa, gdy pada hasło „korytarz humanitarny”. Wśród oprawców dominują Afgańczycy, Irakijczycy, Somalijczycy… – Ale nic o tym nie wiemy, nie chcemy o tym rozmawiać. Jest dobrze. Nie słyszymy tych dźwięków zza ściany – mówi o. Pelanowski. – Im więcej zbrodni, gwałtów, krwi i krzywd kobiet, strachu i wściekłości bezbronnych ludzi, tym bardziej – o dziwo – pani kanclerz Merkel ściąga tych zwyrodniałych ludzi. I dowiaduję się, że są w Polsce ludzie, którzy chętnie by ich przyjęli. Nie rozumiem tego – dodaje.
Nie jest to dobry kierunek. Potwierdza to kard. Dominik Duka z Czech, który zwierzał się w mediach, że kiedy przyjeżdża do Francji, Włoch, a nawet do Watykanu, czuje się jak w roku 1939, na początku wojny. „Wokół mnie wozy pancerne, uzbrojeni po zęby żołnierze. Nawet jako kardynał nie mogę się dostać do watykańskiej kongregacji. Przecież to jest nienormalne” – mówił hierarcha. Z kolei w związku ze wzrostem ataków o charakterze antysemickim widoczna jest wzmożona imigracja Żydów z Europy Zachodniej do Izraela. Osiągnęła ona w ostatnich latach rekordowy poziom. W ubiegłym roku podążyło w tym kierunku prawie 10 tys. Żydów. Najwięcej z Francji i Niemiec.
Jakie są realia? W listopadzie 2014 roku emigrant z Somali brutalnie zgwałcił w szwedzkim mieście nastoletnią dziewczynę. Gdy sprawca w końcu trafił przed sąd, ten skazał go na 180 godzin prac społecznych. Tymczasem w Szwecji za gwałt grozi kara minimum dwóch lat więzienia. Sąd inaczej potraktował muzułmanina, bo uznał, że ma on kilka problemów lękowych i kłopoty ze snem.
Jak przypomina o. Pelanowski, warto wsłuchać się w słowa ks. prof. Samira Khalila Samira, egipskiego jezuitę i islamologa, który podkreślił, że jest rzeczą nieroztropną godzić się na budowę meczetów w Europie nie wiedząc kto będzie je finansował. Zazwyczaj bowiem sponsorem jest Arabia Saudyjska, która dziś w świecie szerzy najbardziej fanatyczną wersję islamu.
– Europa powinna wyciągnąć wnioski z tego, co wydarzyło się już np. w Indonezji. Był to kraj spokojny, umiarkowany, ale kiedy Arabia Saudyjska zaczęła tam budować meczety, pojawiły się silne tendencje antychrześcijańskie. Teraz jest prześladowanie – dodaje ojciec.
Nauką winny być też doświadczenia s. Hatune Dogan, asyryjskiej zakonnicy zajmującej się wykupem niewolnic seksualnych. Uratowała ona dotąd ponad 200 wykorzystywanych dziewczynek. Sama urodziła się w Turcji i zanim sięgnęła wieku 14 lat, wielokrotnie próbowano ją zgwałcić, a jej chrześcijańska rodzina była ofiarą różnego rodzaju ataków na tle religijnym. Ucieka do Niemiec i stara się pomagać dziewczętom. – Chrześcijanki i jazydki były porywane i sprzedawane na targowiskach. Te rzeczy działy się zanim powstało Państwo Islamskie, opowiadała. Przytaczała też wiele strasznych historii z udziałem krzywdzonych kobiet – wspomina o. Pelanowski wskazując, że to właśnie m.ni. tacy oprawcy zapraszani są do Europy.
– Każdy chrześcijanin wezwany jest do udzielenia pomocy. Tylko komu? Ofiarom czy katom? W miarę możliwości tym, którzy są w jakikolwiek prześladowani i potrzebujący. Rozumiem, tym dziewczynkom na pewno, ale może nie tym mężczyznom ze smarfotnami w ręku? – dodaje.
O. Pelanowski wskazuje tu na Pismo Święte i słowa św. Pawła, skierowane do Koryntian (2 Kor 6, 14-18):
„Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego – według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami – mówi Pan wszechmogący”.
– Gdyby Jan III Sobieski żył w naszych czasach myślę, że niektórzy by go ekskomunikowali.
Gdyby Władysław Warneńczyk żył w XXI wieku, być może zostałby potępiony – zaznacza o. Pelanowski. Ojciec nie kryje, że jego słowa nie są politycznie poprawne i obawia się, że mogą spotkać się z krytyką czy próbą uciszenia. – I zapewne nie będzie to muzułmanin, tylko ktoś bliski, jak bliscy byli Szczepanowi, ci, którzy go ukamienowali – kwituje.
MA