Przemytnicy ludzi coraz chętniej korzystają z tzw. trasy wschodniej, biegnącej przez takie kraje jak Słowacja, Czechy i Polska. Niepokojące ruchy widać też w Niemczech, gdzie osadzeni w ośrodkach uciekają do rodzin, ratując się przed deportacją.
Jak podała „Berliner Zeitung”, z ośrodka dla uchodźców w Eisenhuettenstadt uciekli niemal wszyscy jego mieszkańcy. Z 50 Irakijczyków pozostało tam tylko dwóch. Migranci zostali prawdopodobnie zabrani z ośrodka przez krewnych mieszkających w innych częściach Niemiec. To nielegalne działanie, bowiem Irakijczycy mieli być deportowani.
Wesprzyj nas już teraz!
Ciężarówka z Irakijczykami została zatrzymana przez niemiecką policję w nocy z piątku na sobotę ok. 10 km od granicy z Polską. Mężczyźni trafili do ośrodka w Eisenhuettenstadt. Byli oni zarejestrowani w Rumunii i przebywali w Niemczech nielegalnie. Zgodnie z tzw. systemem dublińskim powinni zostać odesłani do Rumunii. Jednak wcześniej uciekli.
Kierowca ciężarówki, 46-letni Turek trafił do aresztu. Podobnie jak 26-letni Syryjczyk, podejrzany o współpracę z przemytnikami.
Zdaniem dziennika, niemieckie służby obawiają się, że przemytnicy ludzi będą w coraz większym stopniu wykorzystywać tzw. trasę wschodnią, biegnącą przez Słowację i Polskę bądź Czechy. Świadczyć o tym mają doświadczenia ostatnich tygodni, kiedy to na terenie Niemiec zostało zatrzymanych kilka grup migrantów z tego kierunku.
Źródło: rmf24.pl
MA