Hiszpański prokurator generalny polecił swoim katalońskim podwładnym postawić w stan oskarżenia wszystkich burmistrzów, którzy zgodzili się udostępnić publiczne budynki na organizację separatystycznego referendum w sprawie niepodległości regionu. Jose Manuel Maza zagroził samorządowcom aresztowaniem.
Prokuratorzy z Katalonii mają wezwać burmistrzów pomagających w organizacji nielegalnego, zdaniem Madrytu, referendum w charakterze oskarżonych. W razie niestawienia się zostanie wydany nakaz aresztowania samorządowców.
Wesprzyj nas już teraz!
Chodzi nawet o 700 polityków – uważają lokalne agencje. Mieli oni zgodzić się na użycie będących pod ich władaniem lokali podczas zaplanowanego na 1 października referendum w sprawie niepodległości separatystycznej Katalonii. Zdaniem centralnych władz Królestwa referendum jest niezgodne z prawem.
Podobnego zdania jest hiszpański Trybunał Konstytucyjny. Orzekł on, że ustawa o rozpisaniu referendum, przyjęta przez lokalny rząd – Generalitat de Catalunya – stoi w sprzeczności z prawem oraz zawiesił Akt Przejściowy regulujące sytuację po plebiscycie.
Akt stanowi, że w razie zwycięstwa separatystów w referendum automatycznie prezydentem nowego kraju zostanie przewodniczący Generalitatu Carles Puigdemont i Casamajó. Rozpisane zostaną wybory parlamentarne a deputowani w ciągu roku przyjmą konstytucję republiki. Izba miałaby także podjąć decyzję w sprawie opuszczenia Katalonii przez wojska Królestwa Hiszpanii.
Madryt robi wszystko by zablokować starania separatystów bez użycia siły. Niewykluczona jest konfiskata kart i urn do głosowania. Prokurator generalny ponadto planuje skierować do sądu wniosek przeciw Puigdemontowi i jego ministrom.
Źródło: rp.pl
MWł