Niemcy muszą nauczyć Polskę, kto może być w Unii Europejskiej. Berlin i Bruksela nie mogą odpuścić PiS i pozwolić, by grały antyeuropejską retoryką – grzmi czołowy niemiecki lewicowy dziennik.
Na fali postępujących ataków Komisji Europejskiej na polski rząd i niedawnych głośnych słów krytyki ze strony Angeli Merkel, niemieckie media prześcigają się w artykułach mających wykazać niezdolność rządu PiS do sprawowania władzy. Oprócz standardowych zarzutów o łamanie praworządności nie brakuje nawet otwartych obelg. Lewicowa „Süddeutsche Zeitung” przekroczyła kolejną granicę, określając polską politykę europejską mianem „obłędnej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według brukselskiego korespondenta „SZ” Daniela Brösslera, Polska uprawiając tak „agresywną” politykę europejską nie ma już większych nadziei na współtworzenie nowego kierunku rozwoju UE; do tego, pisze autor, trzeba byłoby sojuszników, tymczasem ,,tak fundamentalnie jak polski nie jest w UE izolowany żaden rząd”. Dziennikarz uważa, że Polska nie ma tak naprawdę w Europie żadnych prawdziwych sojuszników; Czechy i Słowacja mówią z Warszawą jednym głosem tylko w sprawie uchodźców, bliższe są nam Węgry, ale i te potrafią pragmatycznie zdradzić, jak stało się to choćby w sprawie reelekcji Donalda Tuska.
Jego zdaniem w braku kooperacji z Komisją Europejską chodzi wobec tego wyłącznie o wzmocnienie pozycji Prawa i Sprawiedliwości wewnątrz kraju. „Kaczyński nie będzie w stanie spolonizować Europy podług swoich wyobrażeń. Tym bardziej zdecydowanie realizuje zamysł deeuropeizacji Polski” – twierdzi Brössler.
W ocenie dziennikarza rząd PiS realizuje przedsięwzięcie prawdziwie „wariackie”, bo w sondażach lwia część Polaków popiera UE. Komisja Europejska nie może jednak ustąpić. Do spółki z państwami unijnymi (w tym Niemcami) powinna dać Polsce do zrozumienia, kto może być członkiem Wspólnoty, a kto nie – przekonuje Brössler.
Źródło: sueddeutsche.de
Pach