Emmanuel Macron, prezydent jak malowany, ponownie skrytykował nasz kraj. Szybko doczekał się jednak odpowiedzi ze strony premier Beaty Szydło oraz ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego.
Niedawno media informowały o kwotach jakie łożą francuscy podatnicy na makijaż Emmanuela Macrona. W ciągu trzech miesięcy pełnienia funkcji prezydenta Francji przez lewicowego liberała wydatki na ten cel wyniosły 26 tys. euro – informowała Cynthia Kroet z POLITICO.
Wesprzyj nas już teraz!
Malowanemu prezydentowi nie brakuje zarówno makijażu jak i tupetu. Chociaż sam w swoim kraju promuje prawo umożliwiające cenzurowanie ludzi ze względu na poglądy [ZOBACZ WIĘCEJ], to Polsce i polskim władzom zarzuca wszelkie możliwe antywolnościowe zapędy.
Goszcząc w Rumunii prezydent Francji stwierdził, że Europa opiera się na „wartościach”, związku z demokracją oraz swobodami. Jego zdaniem Polska jest z tymi zasadami obecnie skonfliktowana.
Napompowany przez media niczym ponton Emmanuel Macron „zagroził”, że Polska nie będzie definiować „Europy” jutra. Jeśli wziąć pod uwagę groźne prognozy dotyczące postępującej islamizacji Europy Zachodniej, w tym Francji, to faktycznie Rzeczpospolita może być na bakier ze wspieranymi przez lewicę trendami i nie nadąża za wzorowym modelem upadku.
Na słowa prezydenta Francji zdążyli odpowiedzieć już polscy politycy. Zdaniem Witolda Waszczykowskiego Macron nieuważnie śledzi doniesienia z Polski i nie wie co dzieje się w naszej części kontynentu, gdyż obecnie Polska jest gospodarzem ważnego spotkania szefa NATO oraz ministrów spraw zagranicznych Turcji i Rumunii.
– Doradzam Panu prezydentowi, aby zajął się sprawami swojego kraju, być może wtedy uda mu się osiągnąć takie same wyniki gospodarcze i taki sam poziom bezpieczeństwa swoich obywateli, jaki gwarantuje Polska – powiedziała z kolei portalowi wPolityce.pl premier Beata Szydło. Szefowa rządu dodała, że o przyszłości UE nie decyduje Macron, tylko przedstawiciele wszystkich krajów członkowskich. Polityk PiS zwróciła również uwagę, że arogancja prezydenta Francji może wynikać z braku politycznego doświadczenia.
Ponadto Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało w trybie pilnym chargé d’affaires Francji Sylvaina Guiaugué. Słowa prezydenta Francji uznano za aroganckie. W wydanym komunikacie MSZ zaznaczyło, że Polska, podobnie jak Francja, jest równoprawnym członkiem UE i ma takie same prawa jak inne państwa członkowskie, z których będzie korzystała dla dobra kraju i swoich obywateli. Wiceminister Marek Magierowski wyraził też oczekiwanie, że Francja odrzuci język podziałów i rozbijania jedności UE, wyrażając gotowość do współpracy służącej interesom wszystkich państw członkowskich.
Źródło: tvn24.pl / wpolityce.pl / onet.pl
MWł