Grupa zakapturzonych, ubranych na biało mężczyzn wrzuciła koktajle Mołotowa do przedsionka kościoła Wdzięczności Narodowej (Iglesia de la Gratitud Nacional) w Santiago. Ogień, który objął drewniane drzwi wejściowe, szybko ugaszono, toteż nie było żadnych strat materialnych ani ofiar w ludziach. To kolejny przypadek w Chile, gdy celem ataku stała się świątynia katolicka.
Salezjanie, którzy opiekują się świątynią, oznajmili, że atak nastąpił kilka minut po zakończeniu porannej Mszy św. Zaznaczyli, że poprzedni taki incydent (w czerwcu 2017 roku) był dziełem młodych ludzi uczestniczących w manifestacji zorganizowanej przez uczniów jednej ze stołecznych szkół wyższych. Kościół został częściowo okradziony i zniszczono w nim obraz Pana Jezusa.
Wesprzyj nas już teraz!
Zakonnicy potępili ten kolejny akt przemocy i podkreślili, że stanowi on zagrożenie nie tylko dla dziedzictwa kulturowego kraju, ale także wolności religijnej. Zwrócili uwagę, że w ostatnim okresie dochodzi co pewien czas do zamachów na ich świątynię, przy czym rysowanie na niej obraźliwych i bluźnierczych graffiti i obrzucanie jej kamieniami należą do najmniej szkodliwych. W lipcu ub. roku nieznani sprawcy wdarli się do wnętrza kościoła i mocno zniszczyli jego wyposażenie.
Źródło: KAI
MA