Norweska minister do spraw migracji i integracji Sylvi Listhaug złożyła propozycję utworzenia „czarnej listy” propagatorów radykalnego islamu, która byłaby podstawą do wprowadzenia wobec nich zakazu wjazdu do Norwegii – poinformowano na stronie internetowej Koordynacyjnego Centrum Muzułmanów Północnego Kaukazu. Listhaug nie ukrywa, że zainspirował ją przykład Danii, która w maju tego roku opublikowała taki spis.
W obronie tożsamości
Wesprzyj nas już teraz!
Zapowiadane przez norweską minister działania byłyby kolejną próbą obrony przed popularyzacją doktryny islamistycznej zaproponowaną w tym roku. Przypomnijmy, że po próbach asymilacji w Norwegii wszelkich grup imigrantów w czerwcu tego roku zdecydowano się na zgłoszenie ustawy o zakazie noszenia niektórych elementów muzułmańskich ubiorów.
Rządowy projekt zakłada zakazanie noszenia odzieży zakrywającej twarz we wszystkich rodzajach placówek edukacyjnych – w przedszkolach, szkołach i na wyższych uczelniach. Takie rozwiązanie zgłosił minister edukacji Norwegii Torbjørn Røe Isaksen dwa miesiące temu. Uniemożliwienie zasłaniania twarzy w placówkach edukacyjnych ma służyć dobrej komunikacji między dziećmi i młodzieżą, niezbędnej dla prawidłowych procesów wychowawczych. Norwegowie planują, że zakaz noszenia islamskich burek, nikabów i hidżabów wejdzie w życie w 2018 roku.
Nowy rząd, nowe podejście
Zmiana podejścia do problemu imigrantów w Norwegii wiąże się z zwycięstwem w wyborach parlamentarnych w 2013 roku Partii Konserwatywnej i Partii Postępu, tworzących rząd mniejszościowy z poparciem Chrześcijańskiej Partii Ludowej i Partii Liberalnej. Premier Erna Solberg reprezentuje w nim, podobnie jak minister edukacji, Partię Konserwatywną.
Sylvi Listhaug, autorka pomysłu stworzenia „czarnej listy” propagatorów radykalnych odmian islamu, jest członkiem władz Partii Postępu i jednym z najlepiej ocenianych ministrów w rządzie Erny Solberg. Sylvi Listhaug jeszcze przed objęciem funkcji ministra ds. migracji i integracji mocno krytykowała otwartość Norwegii na napływ imigrantów z całego świata.
Dzisiaj muzułmanie stanowią drugą, po chrześcijanach, grupę wyznaniową i liczą ok. 3 proc. wszystkich mieszkańców. Wcześniejszy sposób pomocy imigrantom poprzez pozwalanie im na przyjazd do Norwegii Sylvi Listhaug nazywała „tyranią dobroci”. Według niej bardziej chrześcijańską i bardziej rozsądną formą pomocy większej liczbie osób jest tworzenie międzynarodowych centrów pomocy za granicami, bliżej miejsca zamieszkania. Zezwolenie na osiedlanie się w Norwegii jest w opinii 40-letniej minister mniej efektywne i pozwala pomóc znacznie mniejszej liczbie ludności. Uważa ona także, że decydujący się na zamieszkanie na stałe w Norwegii przybysze powinni adaptować się do norm społecznych kraju osiedlenia. Media obiegła jej wypowiedź o tym, że społeczeństwo norweskie je wieprzowinę, pije alkohol i nie zakrywa twarzy, a ci którzy decydują się na zamieszkanie w Królestwie Norwegii powinni podzielać tamtejsze wartości i podporządkować się państwowemu prawu i normom.
„Czarna lista”
Pomysł Sylvi Listhaug już trafił do konsultacji w departamencie prawnym ministerstwa do spraw migracji i integracji z powołaniem się na duński przykład. Na liście obowiązującej już w Królestwie Danii znaleźli się obywatele różnych państw, w tym Syrii i Arabii Saudyjskiej. Według portalu „316news” lista duńska objęła nie tylko radykałów muzułmańskich ale także pastora, który w 2011 roku publicznie spalił dwa egzemplarze „Koranu”, co także zakwalifikowano jako wzniecanie nienawiści w społeczeństwie.
Rozwiązanie norweskie ma uniemożliwić propagowaniu na terenie państwa poglądów niezgodnych z tzw. standardami europejskimi. Jak podał muzułmański portal w Kazachstanie, „Muslim.kz”, w dyskusjach o norweskiej „czarnej liście” mówi się wprost o wykluczeniu z obecności w meczetach propagatorów zabijania innych ludzi za poglądy lub przynależność narodową. W tej kwestii Listhaug jest zdecydowana prowadzić wojnę permanentną a w przyjęciu norweskiej „czarnej listy” spodziewa się poparcia wszystkich partii reprezentowanych w Stortingu – jednoizbowym parlamencie Królestwa Norwegii. Prace parlamentarzystów i rządu będą w tym roku poddane szczególnej uwadze społecznej, gdyż wybory parlamentarne mają odbyć się 11 września tego roku.
Jan Bereza