Aleksander Ładoś polski polityk i ambasador RP w Szwajcarii w latach 1940-1945 w czasie II Wojny Światowej ocalił życie co najmniej 400 Żydów „przeznaczonych” do eksterminacji w niemieckim przemyśle Holocaustu. O jego heroicznych czynach poinformował we wtorek „Dziennik Gazeta Prawna” publikując nieznane dotąd dokumenty i przypominając historię zapomnianego bohatera.
„Pytanie, jak możemy zorganizować zagraniczne paszporty dla polskich obywateli, pojawiło się po raz pierwszy po zajęciu Polski przez Niemcy i Rosję na przełomie 1939 i 1940 r. Chodziło wtedy przede wszystkim o to, aby z części okupowanej przez Rosję wydostać osoby, o które się obawialiśmy” – tak w 1943 roku zeznawał Juliusz Kuhl, działacz żydowski współpracujący z Aleksandrem Ładosiem.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podaje portal tvp.info ambasador Ładoś stworzył specjalną grupę zajmującą się pozyskiwaniem paszportów południowoamerykańskich, głównie z Paragwaju, w których wpisywano nazwiska Żydów zamkniętych w stworzonych przez Niemców gettach.
Ponadto Aleksander Ładoś zapewniał całemu „przedsięwzięciu” ochronę dyplomatyczną i kanały komunikacji. „W przypadku problemów interweniował w szwajcarskim MSZ i lobbował u nuncjusza apostolskiego. Ocalił co najmniej 400 Polaków żydowskiego pochodzenia”, informuje serwis.
Czy ta historia trafi na czołówki europejskich gazet? Czy wciąż będą jedynie kłamać o rzekomo „polskich obozach zagłady” albo bajdurzyć o współudziale Polaków w Holocauście?
źródło: tvp.info, „Dziennik Gazeta Prawna”
TK