96-letni były strażnik z niemieckiego obozu zagłady Auschwitz odbędzie wyrok wydany przed dwoma laty. Uznano go winnym pomocy w zamordowaniu przynajmniej 300 tysięcy ludzi. Poinformowała o tym niemiecka prokuratura.
Na nic zdały się apelacje obrony – Oskar Groening nie uniknie sprawiedliwości. Zdaniem biegłego lekarza 96-letni były strażnik obozu zagłady jest zdolny do odbycia kary więzienia, choć konieczne będzie zagwarantowanie mu specjalnej opieki medycznej i pielęgnacyjnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Groening służył w formacji Waffen-SS. W latach 1942-1944 był członkiem załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. W tym czasie do obozu deportowano 425 tys. żydów, 300 tys. z nich natychmiast zamordowano. I choć sam, będąc księgowym, nie dopuścił się osobiście żadnego zabójstwa, to prokuratura dowodziła, iż „przyczyniał się do sprawnego funkcjonowania systemu masowego zabijania więźniów”.
Przed powołaniem do wojska zdobył zawód o specjalności bankowej. W Auschwitz-Birkenau, pełnił funkcję księgowego, odpowiadając za inwentaryzację dobytku więźniów i pomordowanych oraz gromadzenie ich pieniędzy.
Oskar Groening nie próbował uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny powołując się na brak dobrowolności i zasłaniając się wykonywaniem rozkazów. – Proszę o wybaczenie. Ponoszę moralną winę, ale o tym, czy jestem winny w świetle prawa, musicie zdecydować wy – powiedział do sądu w Luneburgu w 2015 roku. Później już nigdy nie prosił o wybaczenie. – Jestem świadomy, że jestem współwinny zagładzie. Świadomie też nie proszę o wybaczenie moich win. Mając w pamięci to, co wydarzyło się w Auschwitz oraz w innych miejscach, wiem, że nie mam do tego prawa. Mogę tylko błagać Boga o wybaczenie – napisał w swoim oświadczeniu.
W więzieniu 96-latek spędzi 4 lata.
Źródło: wprost.pl
om