„Dopóki tutaj będę (na Kremlu), nie będzie żadnego barbarzyństwa na placu Czerwonym” – taką obietnicę miał złożyć liderowi komunistów prezydent Władimir Putin. Poszło o sprawę, która dzieli rosyjskie społeczeństwo od niemal 30 lat – mauzoleum Lenina.
Jak podał portal rp.pl, Giennadij Ziuganow poinformował, że problem wyniesienia ciała Władimira Lenina i pochowania go na zwykłym cmentarzu pojawił się na jednym ze spotkań u prezydenta. To rozpoczęło też dyskusję nad przyszłością całego cmentarza, jaki powstał pod murami Kremla za czasów ZSRR. Spoczywa tam ponad 400 działaczy komunistycznych, naukowców i wojskowych, a aleję otwiera popiersie Józefa Stalina.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jeśli chodzi o formę pochówku Lenina, to jest ona taka, jak przyjęto w prawosławiu: leży dwa metry poniżej poziomu ziemi – tłumaczył komunista prezydentowi Putinowi. Ziuganow przekonywał, że nie można usuwać radzieckiej „alei zasłużonych” spod murów Kremla. Argumentował, że aby dokonać ekshumacji, konieczna jest zgoda żyjących krewnych. – Zbierałem wszystkich krewnych i Żukowa, i Wasilewskiego, i Rokossowskiego (radzieckich marszałków pochowanych w pobliżu Kremla – red.). Wszyscy co do jednego podpisali pismo przeciw przenoszeniu ciał, a ja je wręczyłem prezydentowi – powiedział.
Według lidera komunistów Putin dał się przekonać do konieczności pozostawienia nekropoli. Innego zdania jest część Rosjan. Według kwietniowych badań „Centrum Lewady” ponad połowa pytanych opowiedziała się za likwidacją mauzoleum.
Rosjanie nie są jednak zgodni co do właściwego miejsca pochówku Lenina. Co trzeci respondent wskazywał, że powinny być to właśnie kremlowskie mury, co czwarty wskazywał Petersburg i cmentarz Wołkowski, gdzie pochowane są matka i siostra Lenina. Co ciekawe, stanowisko w sprawie ekshumacji zmienił prawosławny archimandryta Tichon, który obecnie ostro sprzeciwił się zarówno usunięciu ciała Lenina z mauzoleum, jak i zburzeniu samego budynku. Jeszcze w 2011 roku twierdził, że absurdem jest, by na głównym placu kraju trzymać ciało zmarłego.
Źródło: rp.pl
MA