Ponowny pochówek Żołnierza Niezłomnego, Leona Taraszkiewicza ps. Jastrząb, jaki odbył się w Włodawie nie został dostrzeżony przez władze miasta. Na ulicach Włodawy nie pojawiła się ani jedna biało-czerwona flaga. – Nie bójcie się tej pamięci! – zaapelował dr Jarosław Szarek, prezes IPN.
Szczątki Leona Taraszkiewicza ps. Jastrząb, ekshumowane w listopadzie ub. roku, z grobu znajdującego się na cmentarzu w Siemieniu (Lubelskie), zostały złożone w grobie na cmentarzu wojennym we Włodawie. „Jastrząb” spoczął w mogile, która jest symbolicznym grobem jego brata, Edwarda Taraszkiewicza ps. Żelazny.
Wesprzyj nas już teraz!
Uroczystości zostały przemilczane przez władze Włodawy, co zauważył prezes Instytutu Pamięci Narodowej. – Nie bójcie się tej pamięci! Dlaczego na tych ulicach, którymi dzisiaj maszerowaliśmy, władze Włodawy nie wywiesiły ani jednej biało-czerwonej flagi? Dlaczego? – pytał Jarosław Szarek.
– Nie bójcie się tej pamięci, bo z tą pamięcią i tymi bohaterami nie wygracie. Wasi ludowi spadkobiercy próbowali walczyć przez kilkadziesiąt lat, mieli wszystkie instrumenty i na nic to się zdało. Dzisiaj („Jastrząb”) tutaj wraca w tym ogromnym tłumie – jako bohater. Wracają bracia Taraszkiewiczowie – dodał Szarek.
Prezes IPN zapewnił, że „IPN nie spocznie, nim nie znajdzie” brata „Jastrzębia” – Edwarda, podobnie jak i wielu innych żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy wciąż nie mają swoich grobów.
Źródło: niezalezna.pl
MA