Konferencja Episkopatu Francji zdecydowała się na upamiętnienie osoby odpowiedzialnej za legalizację aborcji we Francji. W „dyplomatyczny” sposób przemilczała „zasługi” byłej minister zdrowia dla legalizacji zabójstw nienarodzonych. Oburzająca postawa nadsekwańskich hierarchów spotkała się z krytyką katolickich mediów – niektórzy komentatorzy twierdzą nawet, że Francji grozi kara Boża.
„Oddajemy cześć jej postawie jako kobiecie stanu [sic!], jej woli budowy braterskiej Europy i przekonaniu, że aborcja to zawsze dramat” – komunikat takiej treści ukazał się na koncie Twitterowym francuskiego Episkopatu. Słowa te odnosiły się do zmarłej w tym samym dniu Simone Veil, odpowiedzialnej za legalizację aborcji we Francji.
Wesprzyj nas już teraz!
Cóż jednak zmienia owo (rzeczywiste czy nie) dostrzeganie tragizmu aborcji, skoro to Simone Veil doprowadziła do legalizacji mordowania nienarodzonych? Stało się to w 1975 roku, gdy piastowała funkcję ministra zdrowia. Jak sama później stwierdziła, liberalizacja prawa stała się możliwa dzięki słabemu oporowi ze strony francuskich biskupów. Obecnie Episkopat Francji poszedł jeszcze dalej: zdecydował się na oddanie hołdu aborcjonistce. Szacuje się, że wskutek „Ustawy Veil” rocznie ginie 200 tysięcy nienarodzonych.
Simone Veil z przekonaniem walczyła o legalną i dostępną aborcję,, pisze autor pod pseudonimem „New Catholic” na blogu Rorate Caeli. „Pamięć po niej to pamięć po niszczycielce ongiś dumnego narodu dokonanego przez ludobójstwo nienarodzonych dzieci. Niech Bóg ma litość nad jej duszą, to wszystko, co katolicy mogą powiedzieć”. Dziennikarz dodaje, że Francji grozi los biblijnej Niniwy, ukaranej za swą niewierność Bogu.
300 lat temu doszło do Rewolucji Francuskiej. Katolicka, choć niepozbawiona wad absolutna monarchia została zastąpiona przez antychrześcijańską republikę, ze świecką religią i wojowniczym, egalitarnym kultem „ojczyzny”. Idee rewolucyjne mają się we Francji dobrze po dziś dzień. Świadczą o tym zarówno liberalizacja prawa aborcyjnego w 1975 roku, jak i legalizacja „małżeństw” homoseksualnych w 2013 roku. Dwuznaczne stanowisko katolickiego Episkopatu budzi jednak szczególny smutek.
Warto w tym momencie przypomnieć dramatyczne pytanie świętego Jana Pawła II z pielgrzymki do Francji w 1985 roku: „Francjo, najstarsza córo Kościoła, co zrobiłaś ze swoim dziedzictwem?”. Pytanie to pozostaje dziś aktualne jak nigdy dotąd. Co gorsza, odnosi się nie tylko do świeckich rządów, lecz również do ludzi Kościoła.
Simone Veil (nie mylić ze zmarłą w 1943 roku filozof Simone Weil) urodziła się w rodzinie niepraktykujących Żydów. Podczas II Wojny Światowej trafiła do Auchwitz, skąd uwolniła ją armia amerykańska. Na stanowisko ministra zdrowia została powołana przez lewicowego prezydenta Valerego Giscard d’Estaigna. W 1979 roku objęła, jako pierwsza, funkcję przewodniczącej Parlamentu Europejskiego. Promowała zarówno aborcję, jak i antykoncepcję.
Źródła: rorate-caeli.blogspot.com / pch24.pl
mjend