Szefowa wenezuelskiego MSZ ostro zareagowała na amerykańską propozycję rozpoczęcia prowadzonych przez zewnętrznych mediatorów negocjacji między władzami a opozycją. W Wenezueli od ponad dwóch miesięcy dochodzi do gwałtownych protestów. W ich wyniku śmierć poniosło 74 osoby.
– Grupa kontaktowa, którą proponują USA, to coś kompletnie bezużytecznego i niepotrzebnego – oświadczyła szefowa MSZ Wenezueli Delcy Rodriguez w czasie spotkania Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) w Cancun, Meksyku. – Aby wcielić ten plan w życie, musielibyście wysłać swoich marines – dodała.
Wesprzyj nas już teraz!
Słowa szefowej dyplomacji to reakcja na złożony przez wiceszefa amerykańskiej dyplomacji Johna Sullivana plan rozpoczęcia negocjacji między władzami Wenezueli a opozycją, które to negocjacje mieliby prowadzić zewnętrzni mediatorzy pochodzący z państw należących do OPA.
Delcy Rodriguez odpowiadając na propozycję USA podkreśliła, że do takiego planu Wenezuelę można byłoby zmusić jedynie siłą. Dodała, że gdyby USA wysłały swoich żołnierzy do Wenezueli „spotkałyby się z miażdżącą odpowiedzią”.
Wenezuela rządzona przez socjalistycznego prezydenta Maduro od dwóch miesięcy jest areną gwałtownych protestów zwolenników opozycji, którzy domagają się przyspieszonych wyborów. Na pogorszenie się nastrojów społecznych potężny wpływ ma także fatalny stan wenezuelskiej gospodarki. Posiadająca jedne z największych na świecie złóż ropy naftowej i gazu ziemnego Wenezuela od kilku lat pogrążona jest w ciągle pogłębiającym się kryzysie gospodarczym. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponoszą rządzący krajem socjaliści, którzy zrujnowali tamtejszą gospodarkę.
Źródło: rp.pl
luk