W ciągu ostatnich dwóch dni najważniejsi decydenci finansowi Ukrainy wyrazili diametralnie odmienne opinie na temat szans na dalsze otrzymywanie kredytów stabilizacyjnych przez Kijów. Gra idzie o 4,4 mld dolarów jeszcze w tym roku.
16 czerwca minister finansów Aleksander Daniluk wyraził opinię, że do końca lata Ukraina dostanie kolejną transzę pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Teraz skontrował go szef Rady Niezależnego Zrzeszenia Banków Ukrainy Roman Szpek, według którego Kijów nie realizuje podjętych wobec kredytobiorców zobowiązań co może zamknąć drogę do nowych pieniędzy z zagranicy.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie ministra finansów Aleksandra Daniluka, przesłanie kolejnej, zaplanowanej na ten rok transzy kredytu z Międzynarodowego Funduszu Walutowego może nastąpić jeszcze w lecie, może we wrześniu, a Ukraina powinna „być gotowa na wszystko” – poinformował ukraiński portal „Biznes.ua”. Z wypowiedzi tej jednak nie bije duża pewność zarówno co do terminu, jak i gwarancji otrzymania zaplanowanej transzy finansowej.
Rząd w Kijowie zdaje sobie sprawę z tego, że kolejny zastrzyk finansowy z MWF jest warunkowany realizacją podjętych zobowiązań, w tym szczególnie wdrożenia reform gospodarczych i społecznych. Najtrudniejsza z nich to reforma ubezpieczeń społecznych i związana z nią decyzja o ewentualnym podwyższeniu wieku odejścia na emeryturę.
Innym problemem jest żądanie uwolnienia handlu ziemią przez Ukrainę. Na tereny o bardzo dobrej żyzności mają ochotę światowi producenci żywności, widzący w inwestycjach w grunty rolne szansę na ponowne przywrócenie tym terenom roli spichlerza Europy. Tak jak miało to miejsce w I Rzeczpospolitej, która portami Bałtyku i Morza Czarnego eksportowała płody rolne do wielu krajów.
Wątpliwy zastrzyk z MFW, to nie jedyny problem Ukrainy. Zagrożona może być tez ścieżka finansowa, otwarta dla Ukrainy przez Komisję Europejską. Chodzi o transzę 600 mln dolarów z przeznaczeniem na finansowanie stabilności państwa.
Ponadto za kilka lat Kijów stanie przed problemem zwrotu pobranych pieniędzy. W 2019 roku Ukraina będzie miała do zwrotu 20 mld dolarów, podczas gdy cały państwowy dług osiągnął już poziom ponad 72 mld dolarów. To nie jest dobra prognoza dla stabilności finansowej ale i politycznej naszego sąsiada. Ostanie sondaże poparcia partii politycznych pokazują nie tylko duże rozdrobnienie sceny politycznej i trudne do sformowania powyborcze koalicje. Rośnie też poparcie dla partii, które do swojej retoryki wprowadzają coraz więcej elementów populistycznych i skrajnych.
JB