15 czerwca na Białorusi, tuż przy polskiej granicy, zakończyły się ćwiczenia wojenne żołnierzy Rosji, Serbii i Białorusi. Jak poinformowały „Nowosti Biełarusi”, ćwiczenia zaczęły się 6 czerwca, a zaangażowanych w nie było około 1 tys. wojskowych.
O ile współpraca militarna Białorusi i Rosji nie jest żadnym zaskoczeniem, nowym elementem w tegorocznych manewrach był z pewnością udział Serbii. Po wejściu Czarnogóry do NATO 5 czerwca br., historycznie prorosyjska Serbia jest stopniowo otaczana na Bałkanach przez Pakt Północnoatlantycki. Pokaz zbliżenia z Moskwą i Mińskiem może być dla Serbii sposobem na spowolnienie procesów integracji pozostałej części Bałkanów z NATO, co leży w interesie tak Serbii jak i Federacji Rosyjskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Tegoroczne ćwiczenia prowadzone były pod hasłem „Słowiańskie braterstwo 2017”, co objawiało się m.in. w podkreślanym w białoruskich mass mediach braku barier językowych między żołnierzami. Manewrom przyglądało się wielu obserwatorów zagranicznych z ponad 20 państw. Wśród nich byli m.in. reprezentanci Chin, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Syrii i Ukrainy. Do wczorajszych godzin popołudniowych ani na stronach polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych ani Ministerstwa Obrony Narodowej nie umieszczono żadnych informacji o udziale polskich obserwatorów w toczonych przy naszej granicy ćwiczeniach wojskowych.
Ćwiczenia ok. tysiąca żołnierzy i ponad 150 sztuk sprzętu bojowego prowadzone były na brzeskim poligonie, niedaleko polskiej granicy. Uczono się współpracy w desancie, prowadzeniu walk w warunkach nocnych i forsowanie przeszkód wodnych. Przeprowadzenie wspólnych ćwiczeń Rosji, Białorusi i Serbii tuż przy granicy należącej do NATO Polski jest reakcją na dyslokację nowych jednostek NATO w krajach nadbałtyckich i w Polsce.
Dokładnie w dniu zakończenia manewrów wojskowych trzech państw słowiańskich (15 czerwca br.) białorusko – rosyjski „Informacyjno – Analityczny Portal Sojuznogo Gosudarstwa” przedstawił opinię prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w sprawie polityki zachodniej. Sam tytuł artykułu z tego portalu, będący cytatem z wypowiedzi Łukaszenki, mówi wiele: „Białoruska i rosyjska armia na kierunku zachodnim działają jak jedna całość”.
Okazją do skomentowania sytuacji między NATO a jego wschodnimi sąsiadami było dzisiejsze posiedzenie sekretarzy rad bezpieczeństwa państw–członków Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Pakt ten zrzesza obecnie 6 państw: Rosję i Białoruś oraz cztery postsowieckie republiki azjatyckie – Armenię, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. Do OUBZ należały w historii tej organizacji także Uzbekistan, Azerbejdżan i Gruzja. Jednym z ważniejszych punktów deklaracji OUBZ jest stwierdzenie, że agresja na którekolwiek z państw układu będzie traktowana jako akt wojenny wobec całej organizacji sześciu państw. W tym kontekście udział Serbii w wspólnych z Białorusią i Rosją ćwiczeniach może być zapowiedzią zbliżenia Belgradu do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
Z kim gra Łukaszenka?
Pokazując wolę zacieśnienia stosunków wewnątrz Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym białoruski prezydent gra na nosie Zachodowi, który mu niewiele dał w stosunku do tego co Łukaszenka oczekiwał. Wskazując kilka priorytetów, jakie powinna osiągać Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, Aleksander Łukaszenka wspomniał o bliskiej współpracy z innymi regionalnymi organizacjami, wzmocnieniu współpracy wojskowej, walce z międzynarodowym terroryzmem, handlem narkotykami i stabilną politykę migracyjną.
Prezydent Białorusi odniósł się także do rozmieszczania blisko granic jego państwa wojsk NATO i zadeklarował, że prowadzi swoją politykę, biorąc lekcje z przeszłości. Dlatego też według niego konieczne są ćwiczenia wojskowe, przygotowujące Białoruś na odparcie ewentualnego ataku i zabezpieczenie własnego interesu narodowego.
Deklaracja Aleksandra Łukaszenki dowodzi, że w kluczeniu między Zachodem, do którego wysłał w ostatnim czasie kilka sygnałów odczytywanych jako wola zbliżenia, a Rosją, z którą prowadzi interesy gospodarcze i wspólną politykę obronną, Białoruś gra według własnych potrzeb. Faktycznym priorytetem Mińska jest utrzymanie balansu między Wschodem i Zachodem, a strategicznym celem jest dalsze trwanie u władzy ekipy, stale budującej swoją siłę na polu międzynarodowym i wewnętrznym.
Jan Bereza