31. maja niemieccy Zieloni ogłosili dziesięciopunktowy plan, który chcieliby realizować w rządzie mającym powstać po jesiennych wyborach do Bundestagu. W ocenie katolickiego publicysty i działacza Mathiasa von Gersdorff plan ten jest do cna przesiąknięty groźną ideologią i populizmem.
Zieloni obiecują między innymi rozbudowę ekologicznego rolnictwa, w tym potężne obostrzenia w hodowli zwierząt. Zapowiadają też absolutny koniec odsyłania imigrantów i uchodźców do krajów ogarniętych wojną i niezgodę na wprowadzenie jakichkolwiek górnych limitów przyjmowanych azylantów. Jednak w ocenie Mathiasa von Gersdorff najgroźniejsze są ich propozycje dotyczące polityki rodzinnej i edukacyjnej.
Wesprzyj nas już teraz!
„Podsumowanie właściwego zarysu programowego [Zielonych] czyta się jak obietnicę [zbudowania] wspaniałego świata New Age […]. W miękkich słowach opisuje się zieloną politykę rodzinną. Nagłówek brzmi: Wzmocnić rodziny. W zasadzie nie najgorzej, bo kto by sobie tego nie życzył? Niektórzy mogliby nawet zagłosować na Zielonych jako na nową partię rodzin. Jest jednak jeden haczyk- to pojęcie rodziny. Zieloni rozumieją pod nim coś zupełnie innego, niż każdy normalnie myślący człowiek” – wskazuje Gersdorff.
I nie chodzi tu tylko o dość oczywiste u lewicowych polityków żądanie wprowadzenia „małżeństw” homoseksualnych. Zieloni idą dalej. Publicysta wymienia szereg ich postulatów. To między innymi umożliwienie dzieciom posiadania nawet czworga rodziców społecznych (sic); to zniesienie wspólnego rozliczania się podatkowego małżonków; to wprowadzenie do przedszkoli i szkół ideologii gender, choćby w postaci nauczania dzieci o „istnieniu” wielu płci. Z jeszcze „ciekawszymi” postulatami występuje Zielona Młodzież. Ta organizacja chciałaby między innymi „przezwyciężenia dwupłciowości”, umożliwienia kilku osobom wspólnej adopcji dziecka, a nawet… zniesienia małżeństw cywilnych jako przestarzałej instytucji.
„Jest możliwe, że Zieloni w ogóle nie dostrzegają, jak absurdalna i przez to niebezpieczna jest ich polityka. Zazwyczaj funkcjonują tak: Wyobrażają sobie, jak świat i społeczeństwo powinny wyglądać. Następnie proponują politykę, która miałaby tę fantazję wcielić w życie. Czy ma to coś wspólnego z rzeczywistością, a zatem z naturą rzeczy, nie odgrywa żadnej roli” – pisze Gersdorff.
Co gorsza, wcielenie w życie tych utopijnych wizji jest ich celem polityczny, a zatem w wypadku przejęcia władzy próbowaliby rzeczywiście próbowaliby zrealizować swoje zapowiedzi. Oznacza to, że ma się do czynienia ze skrajnie radykalną partią, która dąży do narzucenia społeczeństwu swojej ideologii i może być skłonna do wykorzystywania totalitarnych wręcz środków dla osiągnięcia swoich pragnień.
Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de
Pach