Były premier Matteo Renzi zaproponował, by przyszłe wybory we Włoszech odbyły się w tym samym czasie, co w Niemczech. – To ma sens z perspektywy europejskiej – tłumaczył.
O takim scenariuszu pisały liberalne media przy okazji wygranej Emanuela Macrona we Francji. Powrót Renziego do władzy, kolejna kadencja kanclerz Merkel to etapy „operacji Macron”, która ma doprowadzić do reformy politycznej projektu europejskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Niemcy będą wybierać nowe władze 24 września. Wybory w Italii zaplanowane są na maj 2018 roku, lecz już teraz coraz częściej mówi się o przedterminowej elekcji.
Prezydent Sergio Mattarella, jedyna osoba, która ma prawo do rozwiązania parlamentu powiedział, że wybory powinny odbywać się dopiero po przyjęciu przez parlament nowego prawa wyborczego w celu harmonizacji systemów głosowania do Izby Deputowanych i Senatu.
Były premier Matteo Renzi, lider Partii Demokratycznej (PD) po odzyskaniu przywództwa pod koniec kwietnia lansuje ideę wcześniejszych wyborów. Powiedział „Il Messaggero”, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia w sprawie systemu głosowania wzorowanego według ordynacji proporcjonalnej w Niemczech. Z taką sugestią wystąpił wcześniej były premier Silvio Berlusconi.
Renzi po odzyskaniu przywódczej roli i umocnieniu swojej pozycji w partii uważa, że „niemiecki system (głosowania) byłby krokiem naprzód w przezwyciężeniu obecnego impasu, ale to nie jest rozwiązanie wszystkich problemów”.
W grudniu ub. roku przywódca demokratów podał się do dymisji po tym , jak Włosi odrzucili w referendum proponowaną przez jego rząd reformę konstytucyjną. Obecnie były premier prowadzi intensywne rozmowy kuluarowe, próbując negocjować z innymi frakcjami parlamentarnymi, aby osiągnąć porozumienie jeszcze przed posiedzeniem zarządu partii w dniu 30 maja.
Możliwość zwycięstwa Ruchu Pięciu Gwiazd w Italii, na co wskazują ostatnie sondaże sprawia, że Włochy – w oczach inwestorów – obecnie uważane są za największe zagrożenie dla strefy euro. Renzi straszy, że włoskiemu rynkowi finansowemu grozi „specjalny nadzór”, o ile nie odbędą się szybko wybory i nie ureguluje się sytuacji mocno zadłużonych banków.
– Wybory w Niemczech to przełom w polityce europejskiej, na lepsze lub gorsze. Głosowanie w naszym kraju w tym samym czasie, co w Berlinie miałoby sens (…) z perspektywy europejskiej i pozwoliłoby parlamentowi rozpocząć prace nad polityką gospodarczą w ciągu najbliższych pięciu lat bez utraty jednego dnia – przekonywał.
Analitycy finansowi ogłosili w piątek, że pozytywnie oceniają perspektywę wcześniejszego głosowania we Włoszech, mając nadzieję na odsunięcie, albo przynajmniej znaczne ograniczenie wpływu partii antyestablishmentowych.
Źródło: euractiv.com
AS