150 muzułmanów bijących pokłony w stronę Mekki pod ścianą, na której zawieszony jest wielki krucyfiks? To możliwe – przynajmniej w Niemczech. Do modlitwy ku czci Allaha w budynku klasztornym zaprosili mahometan jezuici.
W sali przy jezuickim kościele św. Michała w Monachium w ostatni piątek pokłony Allahowi biło 150 mahometan. Zostali tam zaproszeni przez samych zakonników, zatroskanych problemami lokalowymi monachijskiej społeczności islamskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
W miniony poniedziałek na starym mieście w stolicy Bawarii zamknięto ze względów bezpieczeństwa pożarowego ostatnie pomieszczenie, w którym muzułmanie odbywali zwykle swoje piątkowe modły. Wyznawcy Allaha początkowo chcieli przenieś się Plac Mariacki w absolutnym centrum miasta. Okazało się to jednak niemożliwe ze względu na liczne protesty. Wówczas naprzeciw mahometanom wyszli jezuici z kościoła pw. św. Michała. Udostępnili im pomieszczenie na tyłach świątyni. Ani jezuitom ani muzułmanom nie przeszkadzało, że Allah wychwalany jest tuż pod olbrzymim krucyfiksem wiszącym na jednej ze ścian pomieszczenia.
Mianem „wielkiego chrześcijańskiego gestu” jezuicką „gościnność” określił przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech Aiman Mazyek, urodzony już w niemieckim Aachen syn Syryjczyka i Niemki. Z kolei rektor jezuickiego kościoła ks. Karl Kern powiedział mediom katolickim, że chodziło o „sytuację wyjątkową”, która nie będzie trwać zawsze.
Jak wyjaśnił, jezuici z góry zaznaczyli, że nie zdejmą krucyfiksu, ale muzułmanom jego obecność wcale nie przeszkadzała.
Witając swoich muzułmańskich gości przybywających do kościelnej sali na modły, ks. Kern mówił o św. Michale Archaniele, który – jak podkreślał – odgrywa dużą rolę nie tylko w chrześcijaństwie, ale i w islamie. Jezuita stwierdził też, że wszyscy skłaniający się przed miłosiernym Bogiem tworzą wspólnotę, co spotkało się z dużym aplauzem zgromadzonych.
Źródło: Katholisch.de
Pach