22 maja 2017

Ponowny wybór Rouhaniego w Iranie i obiecane otwarcie na świat uciszyły zachodnich przywódców

(fot.Kyodo/MAXPPP/FORUM)

Prezydent Iranu Hassan Rouhani, który obiecał „większą interakcję ze światem” i pewne „wolności społeczne”, wygrał ponownie wybory, uzyskując 19 maja br. 57 proc. głosów poparcia. Jego przeciwnik, prawnik Ebrahim Raisi otrzymał 39 proc. głosów. W wyborach wzięła udział rekordowa liczba Irańczyków – 73,5 proc. uprawnionych do głosowania. Zwycięstwo Rouhaniego to dobra wiadomość dla zachodnich negocjatorów porozumienia nuklearnego z Iranem.


W oświadczeniu wydanym krótko po wyborach Raisi, popierany przez ajatollahów i Strażników Rewolucji Islamskiej, nie pogratulował zwycięstwa wyborczego Rouhaniemu. Zamiast tego Raisi wymienił osiągnięcia własnej kampanii, w szczególności wskazując na podnoszenie kwestii ubóstwa i korupcji. To były dwa główne obszary, którymi sędzia obiecywał dalej się zajmować.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Przegrany kandydat twierdził, że doszło do naruszenia wyborów. Ostrzegł także zwycięzcę, by nie próbował ignorować głosów16 milionów osób, które opowiedziały się za zmianą. – Nie mogą one być ignorowane na scenie politycznej ani w podejmowaniu decyzji – zastrzegł. Życzył prezydentowi i jego administracji powodzenia w „rozwiązywaniu problemów ekonomicznych zwykłych ludzi”.

 

Najwyższy lider Ajatollah Ali Chamenei również nie pogratulował prezydentowi. Prorok podziękował irańskiemu społeczeństwu za masowy udział w wyborach i powiedział, że to oni są zwycięzcami elekcji. W oświadczeniu przekazanym mediom Chamenei poprosił prezydenta o rozwiązywanie problemów ubóstwa niższych warstw społeczeństwa i biedniejszych regionów oraz przeciwstawienie się korupcji i plagom społecznym.

 

W przemówieniu telewizyjnym Rouhani, którego popierają w większości zachodni przywódcy powiedział, że „dziś świat wie, iż naród wybrał kierunek współpracy ze światem i przeciwstawił się przemocy oraz ekstremizmowi”. Stwierdził, że najważniejszym przesłaniem głosowania było to, że „naród chce żyć w pokoju i przyjaźni, a jednocześnie nie godzi się na upokorzenia i groźby”.

 

Rouhani odniósł się także pośrednio do wizyty amerykańskiego prezydenta w Arabii Saudyjskiej – głównego rywala Iranu – gdzie podpisano umowę na dostarczenie broni o rekordowej wartości 100 miliardów dolarów. – Nasze wybory pokazały sąsiadom i całemu regionowi Bliskiego Wschodu, że drogą prowadzącą do zapewnienia bezpieczeństwa na tym obszarze są demokracja i poszanowanie głosu obywateli, a także niepoleganie na obcych mocarstwach – mówił.

 

Rouhani podziękował 41 milionom Irańczyków, którzy oddali głos na niego.  Powiedział, że „będzie prezydentem wszystkich Irańczyków, nawet tych, którzy są przeciwko niemu i jego polityce” i że będzie pracował, aby służyć wszystkim partiom politycznym, a także wszystkim klasom społecznym.

 

Przed nowym prezydentem stoją ogromne wyzwania związane z realizacją obietnic wyborczych. Pod koniec kampanii Rouhani skrytykował sądownictwo, telewizję państwową i monopole ekonomiczne korporacji Islamskiego Korpusu Strażników Rewolucji. Postanowił też wyeliminować wszelkie sankcje wobec Iranu, co wymagałoby m.in. bezpośrednich rozmów z USA w sprawie programu nuklearnego. Rouhani jeszcze w trakcie kampanii krytykował przepisy, które dyskryminują kobiety i przemawiał w obronie wolności słowa oraz „praw mniejszości”.

 

Media  państwowe wspierające rywala obecnego prezydenta, ostro skrytykowały go za wykorzystywanie wszelkich dostępnych środków z racji pełnienia funkcji do celów kampanii i straszenie młodych wyborców wojną z Zachodem.

 

Amerykańscy komentatorzy zastanawiają się, co jest bardziej znaczące w wyborach irańskich: zwycięstwo osieroconego polityka Rouhaniego i silniejszy mandat dla niego, czy rozmiar klęski Raisiego i „islamskich twardogłowych duchownych”, którzy robili co w ich mocy, by pozbyć się obecnego prezydenta. Wielu oddało na niego swoje głosy nie dlatego, że go popierali, ale, by powstrzymać bardziej radykalnego prawnika islamskiego.

Sędzia Raisi w 1987 r. był członkiem tak zwanego Komitetu Śmierci, który podpisał dokument, skazujący 4 tys. więźniów politycznych na egzekucję.

 

W dniach poprzedzających głosowanie duchowni szyiccy mieli mobilizować wszystkie siły, by skłonić ludzi do opowiedzenia się po stronie Raisiego.  

 

Na obecnego przywódcę zagłosowali przede wszystkim młodzi ludzie, chociaż zarzucali mu, że podczas kilku ostatnich lat nie zrobił nic, aby znacząco poprawić ich sytuację materialną i nie powstrzymał spadku poziomu życia.

 

Jeden z najbardziej żarliwych zwolenników Rouhaniego, prof. Sadegh Zibakalam z uniwersytetu w Teheranie nawet powiedział swoim zwolennikom z mediów społecznościowych, że elekcja, to ponury wybór pomiędzy dwoma niepokojącymi kandydatami. „W życiu trzeba czasami wybierać pomiędzy złym a gorszym kandydatem. To jeden z tych momentów” – pisał.

 

Rouhani obiecał poszerzać indywidualne i polityczne wolności, zapewnić swobodny dostęp do Internetu, ożywić gospodarkę, zakończyć „ekstremizm” i poddać kontroli wiele instytucji państwowych, takich jak Islamski Korpus Straży Rewolucyjnej. Obiecał również „budować mosty ze światem”. dążyć do pokoju, aby zabezpieczyć umowę jądrową, przestrzegać zobowiązań Iranu i negocjować z USA zniesienie pozostałych sankcji.

 

 

Źródło: al-monitor.com/foreignaffairs.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 461 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram