Arabia Saudyjska i Rosja – dwaj najwięksi producenci ropy naftowej na świecie 15 maja zgodziły się przez kolejne dziewięć miesięcy utrzymać zmniejszoną produkcję ropy, co ma spowodować wzrost cen.
Decyzja obu państw – tak przynajmniej twierdzą analitycy – zaskoczyła rynki. O ograniczeniu produkcji tego surowca mają zadecydować także pozostali członkowie państw OPEC, którzy uczestniczyli w początkowej rundzie rozmów poświęconych cięciom.
Wesprzyj nas już teraz!
We wspólnym oświadczeniu, które wydano w Pekinie po wcześniejszym spotkaniu, minister finansów Arabii Saudyjskiej Khalid al-Falih i jego rosyjski odpowiednik Aleksander Walentynowicz Nowak oświadczyli, że zgodzili się przedłużyć istniejącą umowę do marca przyszłego roku.
Ministrowie zobowiązali się „do zrobienia wszystkiego, co konieczne”, aby zmniejszyć globalne zapasy ropy do średniego poziomu z ostatnich pięciu lat. Wyrazili także nadzieję, że pozostałe państwa OPEC również utrzymają produkcję surowca na niższym poziomie.
Arabia Saudyjska, lider OPEC i Rosja, największy producent na świecie, kontrolują jedną piątą globalnych dostaw ropy naftowej, której cena w ostatnich latach znacznie spadła do poziomu około 50 dolarów za baryłkę.
Choć generalnie spodziewano się, że OPEC i Rosja zgodzą się na przedłużenie cięć – jak podkreślają analitycy – termin i treść oświadczenia zaskoczyły rynki i spowodowały, że cena ropy poszybowała w górę o ponad 1,5 proc. na rynku azjatyckim.
– Myślę, że OPEC i Rosja uznały, że aby odzyskać dawną pozycję na rynku, muszą zastosować taktykę, która wstrząśnie tym rynkiem – stwierdziła Virendra Chauhan, analityk z singapurskiego Energy Aspects. – Rynek dotkną również cięcia eksportowe, a nie tylko cięcia produkcji, co jest niezbędne do jego zrównoważenia – dodała.
Umowę przygotował rosyjski gigant naftowy, spółka Rosnieft.
– Jeśli producenci utrzymają cięcia, to w czwartym kwartale na rynku może być niewielki deficyt tego surowca – uważa Edward Bell, dyrektor ds. Badań nad surowcami w Emirates NBD w Dubaju.
Producenci i eksporterzy ropy teraz oczekują na reakcję amerykańskich producentów łupków, w których ostatnia decyzja jest wymierzona. Ani Rosja, ani tym bardziej Arabia Saudyjska nie chcą utracić najważniejszego dla nich rynku chińskiego.
Amerykańska aktywność wierceń w ubiegłym tygodniu wzrosła do najwyższego poziomu w ciągu dwóch lat. Produkcja ropy i gazu w USA wzrosła o ponad 10 proc. od połowy 2016 r.
Wg oficjalnej informacji państw OPEC, zapasy z magazynów naftowych spadły o jedną trzecią od początku roku.
Źródło: euractiv.com
AS