Minęło sto dni od rozpoczęcia prezydentury Donalda Trumpa. Upłynęło ono pod znakiem napięć w polityce zagranicznej, nominowania i zatwierdzenia nowego sędziego Sądu Najwyższego i ograniczenia funduszy dla organizacji aborcyjnych. Z drugiej strony komentatorzy twierdzą, że wiele obietnic Donalda Trumpa pozostaje niezrealizowanych. Poparcie dla głowy państwa wynosi około 42 procent.
Za jedną z najważniejszych decyzji Donalda Trumpa można uznać mianowanie nowego sędziego Sądu Najwyższego, Neil M. Gorsuch. 7 kwietnia Senat zatwierdził jej kandydaturę. W ten sposób osiągnięty został cel Republikanów odwlekających zatwierdzenie kandydata Baracka Obamy. Czas pokaże czy nowy skład Sądu Najwyższego doprowadzi do odwrócenia wyroku w sprawie Roe vs. Wade z 1973 roku. W jego wyniku zalegalizowano aborcję na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Podczas kampanii wyborczej obecny prezydent krytykował ten werdykt.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponadto 23 stycznia, a więc na samym początku urzędowania, Donald Trump podpisał decyzję o rezygnacji z Porozumienia Transpacyficznego. Wypowiedzenie tego porozumienia o wolnym handlu pomiędzy 12 krajami, w tym Chinami uznano za realizację głoszonego podczas kampanii wyborczej hasła „America First”. Zgodnie z nim amerykańskie interesy są ważniejsze od globalnej współpracy gospodarczej.
Donald Trump unieważnił także regulacje Baracka Obamy odnośnie ochrony środowiska. Jeśli ponadto przejdzie propozycja nowego budżetu autorstwa prezydenta Stanów Zjednoczonych, to agencje odpowiedzialne za ochronę środowiska mogą spodziewać się znaczących cięć. Cięcia dotkną także instytucji badawczych. Emily Akins z portalu „New Republic” określiła to mianem środkowego palca wymierzonego w naukę. Projekt budżetu autorstwa Republikanina zakłada natomiast wzrost wydatków na obronę narodową.
Prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił 25 rozkazów wykonawczych (executive orders). To więcej, niż średnia dla współczesnych prezydentów USA. Dotyczyły one między innymi promocji amerykańskich towarów, ochrony środowiska czy niezależności energetycznej.
Ponadto Republikanin podpisał 28 ustaw. To więcej, niż jakikolwiek inny prezydent od 70 lat. Choć początek prezydentury Donalda Trumpa był bardzo intensywny, to jak zauważa „New York Times”, nie zrealizował on wielu swoich obietnic wyborczych. W październikowym „Kontrakcie z amerykańskim wyborcą” zobowiązał się bowiem do przeforsowania 10 ustaw w ciągu 100 pierwszych dni prezydentury. Jednak nie udało mu się „przepchnąć” przez Kongres żadnej z nich.
Początek prezydentury Donalda Trumpa to także okres pogorszenia się relacji z Rosją. Gdy Donald Trump obejmował urząd nic na to nie wskazywało. Jego kandydatura została wszak czynnie poparta przez Rosję. Jednak atak rakietowy z 7 kwietnia na syryjską bazę lotniczą w prowincji Hims rozwścieczył Moskwę. Premier Federacji Rosyjskiej Dimitrij Miedwiediew stwierdził wręcz, że Amerykanie balansują na krawędzi starć zbrojnych z Rosją.
Należy także wspomnieć o napięciach na Półwyspie Koreańskim. W połowie kwietnia Amerykanie wysłali w jego okolice lotniskowiec atomowy. 17 kwietnia wiceprezydent Mike Pence zapowiedział zakończenie ery „strategicznej cierpliwości” wobec tego państwa. Wywołało to niepokoje dotyczące możliwości wojny nuklearnej.
Lawrence Douglas z „The Guardian” wyraża zadowolenie z faktu, że w Stanach Zjednoczonych nie doszło do powtórki sytuacji z narodowo-socjalistycznych Niemiec z 1933 roku. Wbrew obawom niektórych komentatorów nie doszło do demokratycznego wyboru tyrana niszczącego instytucje wolnego państwa. Zdaniem publicysty nie jest to jednak zasługą Donalda Trumpa. Przeciwnie to efekt skutecznej aktywności obywatelskiej i dobrej postawy sędziów czy administracji publicznej.
Profesor z Princeton Julian Zelizer stwierdził na łamach CNN, że podczas pierwszych stu dni prezydentury Donald Trump nie może mówić o poważnych sukcesach. Jego zakazy wstępu do USA osób z 6 muzułmańskich państw zostały 2 razy zablokowane przez sądy: w Hawajach i Maryland. Nie powiodła się jak na razie próba przepchnięcia przez Kongres likwidacji reform zdrowotnych Baracka Obamy.
Jak jednak zauważają komentatorzy pierwsze sto dni rzadko okazuje się trafnym wyznacznikiem całej prezydentury. Zwracał na to uwagę także sam Donald Trump. Praktyka „podsumowywania” dotychczasowych osiągnięć już po 100 dniach rozpoczęła się w czasach Franklina Delano Roosvelta. Na samym początku swojej prezydentury podjął on decyzje o kluczowym znaczeniu dla metod radzenia z Nowym Ładem.
Nienajlepsze są jednak także wyniki sondażowe prezydenta USA. Według średniej z różnych sondaży podanej na portalu Real Clear Politics, popiera go 42,6 procent Amerykanów. Odmiennego zdania jest 52,4 procent. Niewątpliwie przyczynia się do tego zła prasa w liberalnych mediach głównego nurtu.
Do wzmożenia krytyki wobec Republikanina przyczyniło się jego względnie konserwatywne stanowisko w sprawach obyczajowych. W wymiarze symbolicznym chodzi tu między innymi o prezydenckie poparcia dla Marszu dla Życia z 27 stycznia. Działania Donalda Trumpa doprowadziły też do obcięcia funduszy organizacjom pozarządowym wspierającym zagraniczne aborcje.
Źródło: edition.cnn.com / theguardian.com / newrepublic.com / realclearpolitics.com / pch24.pl
mjend
