Atak muzułmanina na policjantów w okolicy Pól Elizejskich niewątpliwie wpłynie na wynik zaplanowanych na niedzielę wyborów prezydenckich we Francji. Jednak pewne konsekwencje strzelaniny zaistniały jeszcze przed otwarciem lokali wyborczych – François Fillon oraz Marine Le Pen odwołali zaplanowane na piątek spotkania z wyborcami.
W czwartek wieczorem muzułmanin powiązany z ISIS zaatakował funkcjonariuszy francuskiej policji. Dwóch policjantów zginęło. Życie stracił również napastnik.
Wesprzyj nas już teraz!
Atak islamisty może pomóc w wyborczej walce Marine Le Pen. Kandydatka Frontu Narodowego na prezydenta Francji jako swoje główne przesłanie z kampanii i całej kariery politycznej prezentuje sceptycyzm wobec przyjmowania imigrantów oraz dystans do islamu, traktowanego przez nią jako zagrożenie. Wedle wielu sondaży opublikowanych jeszcze przed czwartkowym zamachem nacjonalistka miała szanse wejść do drugiej tury, jednak w niej raczej nie odniosłaby sukcesu. Nie wiadomo jak sytuacja wygląda po ataku.
Z kolei w opublikowanym w czwartek wywiadzie inny kandydat – François Fillon z centroprawicowej partii Republikanie – przyznał, że aresztowany we wtorek w Marsylii islamista chciał dokonań na niego zamachu terrorystycznego. Fillon na początku kampanii był faworytem do zwycięstwa, a dzisiaj sondaże nie dają mu nawet pewnego wejścia do II tury wyborów. Nie wiadomo jak na jego szanse wpłynie ujawniony plan zamordowania go przez islamistę oraz czwartkowy atak na Polach Elizejskich.
Źródło: PCh24.pl / wp.pl
MWł