Na Polach Elizejskich w centrum Paryża doszło do strzelaniny pomiędzy nieznanymi napastnikami a funkcjonariuszami policji. W jej wyniku zginęli dwaj policjanci, a także jeden z mężczyzn, którzy otworzyli ogień w kierunku stróżów prawa. Policja informowała, że prawdopodobnie był to akt terroru. Wątpliwości rozwiał komunikat Państwa Islamskiego, w którym ISIS przyznało się do zamachu.
Jak informuje agencja Reuters, do strzelaniny doszło na Polach Elizejskich, miejscu szczególnie uczęszczanym przez Paryżan i turystów. Policja podejrzewała, że atak był aktem terroru, ale wszelkie wątpliwości zostały rozwiane w komunikacie jakie wystosowało Państwo Islamskie. Dżihadyści przyznali się, że napastnicy byli bojownikami ISIS. W wyniku zamachu zginęli dwaj funkcjonariusze policji. W trakcie wymiany ognia, zastrzelono również jednego z mężczyzn, którzy zaatakowali francuskich policjantów. Drugi z nich najprawdopodobniej zbiegł.
Wesprzyj nas już teraz!
– Słyszeliśmy jeden albo dwa strzały. Zaczęliśmy biec. Nikt nie rozumiał co się stało, policja kazała nam tylko odsunąć się z miejsca zdarzenia – mówił jeden ze świadków zdarzenia.
Polska ambasada w Paryżu apeluje o to, aby ze względu na potencjalne zagrożenie, unikać najbliższych okolic Pól Elizejskich, a także w pełni stosować się do poleceń wydawanych przez służby patrolujące ulice stolicy Francji.
Według ISIS zamachowiec nazywał się Abu Yussef al-Belgiki, w skrócie nazywany „Belgiem”. Media podały, że urodził się w imigranckim getcie pod Paryżem i miał 39 lat. Napastnik był znany służbom, bo 16 lat temu w czasie strzelaniny ciężko ranił trzech policjantów, za co został skazany.
Zamachu prawdopodobnie można było uniknąć, ale choć we Francji obowiązuje stan wyjątkowy, a sprawca został aresztowany dwa miesiące temu, gdyż groził w intrenecie, że będzie atakował policjantów, to nie został potraktowany poważnie. Nie tylko został wypuszczony, ale też służby nie interesowały się jego dalszymi poczynaniami.
Z kolei francuskie źródła policyjne podają, że terrorysta nazywał się Karim C. Mężczyzna miał pochodzić z imigranckiego getta w Saint-Denis pod Paryżem i miał francuskie obywatelstwo. Niewykluczne, że tzw. Państwo Islamskie pomyliło w komunikacie nazwisko bojownika, albo podało dane osobowe używane przez niego w szeregach tej organizacji. Nie można też wykluczyć, że było dwóch napastników, a Abu Youssef uciekł. Tej wersji nie potwierdziło jednak francuskie MSW.
Źródło: Reuters, wprost.pl, The Telegraph, rmf24.pl
WMa