W Instytucie Lecha Wałęsy trwa rozszerzony audyt, mający na celu ustalenie, czy racje mają cztery państwowym firmy m.in. PKN Orlen, PZU oraz ZUS żądające od instytucji zwrotu 1,7 mln zł dotacji. Tymczasem na koncie Instytutu Lecha Wałęsy znajduje się… 107 zł.
Domagające się zwrotu dotacji Spółki Skarbu Państwa uważają, że pieniądze wpłacone na konto Instytutu Lecha Wałęsy, nie zostały wydane zgodnie z zaplanowanym przeznaczeniem. Audyt przeprowadzany przez samą instytucję, może trwać nawet około 3 tygodni. Dopiero po poznaniu jego wyników zostanie podjęta decyzja odnośnie dalszych kroków w tej sprawie. Jak na razie sytuacja nie wygląda korzystnie dla Instytutu, bowiem PZU już jakiś czas temu zażądało od niego dokumentów potwierdzających wydanie pieniędzy przeznaczonych na konkretne projekty. Do tej pory państwowy ubezpieczyciel nie otrzymał odpowiedzi.
Wesprzyj nas już teraz!
We wrześniu ubiegłego roku doszło do zmiany na stanowisku prezesa Instytutu. Mieczysława Wachowskiego zastąpił Jerzy Stępień, który poinformował, że na koncie organizacji znajduje się 107 złotych.
Należy dodać, że oprócz audytu w warszawskiej instytucji trwa również sprawa sądowa pomiędzy państwową spółką Energa a Funduszem Lecha Wałęsy. Przedsiębiorstwo domaga się zwrotu ponad 820 tysięcy złotych. Powodem ma być niewykonana umowa reklamowa.
Instytut Lecha Wałęsy został założony w roku 1995. Fundacja ta działa w Polsce i zagranicą. Jej cele, zapisane w statucie, to ochrona dziedzictwa narodowego, tradycji niepodległościowej oraz dokumentacja życia i działalności Lecha Wałęsy. Instytut nie jest bezpośrednio finansowany środkami Skarby Państwa, jednak wiele państwowych spółek, za kilku poprzednich ekip rządzących, odpłatnie korzystało z jego usług m.in. w celach reklamy.
Źródło – dorzeczy.pl, radiogdansk.pl
Adam Białous