Choć przez niektórych Całun Turyński jest uważany za średniowieczną „mistyfikację lub fałszerstwo”, Bradley Eli z ChurchMilitant.com pisze, że naukowcy nie potrafią tego wizerunku zduplikować i przy obecnym stanie wiedzy są bezradni wobec pytania o to, co przyczyniło się do powstania wizerunku Jezusa Chrystusa na słynnym płótnie.
Dziennikarz przytacza fragment raportu włoskiej Krajowej Agencji ds. Nowych Technologii, Energii i Zrównoważonego Rozwoju Gospodarczego, który powstał po pięciu latach eksperymentów:
Wesprzyj nas już teraz!
„Należy zauważyć, że całkowita moc promieniowania VUV wymaganego do tego, by błyskawicznie zabarwić powierzchnię płótna, jaka odpowiada człowiekowi o przeciętnej wysokości, gdzie powierzchni ciała = 2000 MW/cm2 x 17000 cm2 = 34 tysiące miliardów watów, sprawia, że nierealne jest dzisiaj wykonanie reprodukcji całego wizerunku z Całunu przy użyciu pojedynczego lasera ekscymerowego, gdyż takiej mocy nie może wywołać żadne źródło światła VUV zbudowane do tej pory (najpotężniejsze dostępne na rynku dochodzą do kilku miliardów watów)”
Bradley Eli zwraca uwagę również, że „drugą rzeczą, która wprawia naukowców w zakłopotanie”, jest fakt, że „wizerunek na płótnie jest negatywem fotograficznym”.
Dziennikarz przypomina, że odkrycia tego dokonał włoski fotograf amator, Seconda Pia, który w roku 1898 po raz pierwszy w historii zrobił zdjęcie słynnego Całunu. Fotograf osłupiał, kiedy w ciemni zobaczył, że to, co miało być negatywem Całunu, jest w rzeczywistości pozytywem.
Źródło: ChurchMilitant.com
jjf