– Z Polski wydalono kilka osób, które były podejrzane o związki z organizacjami terrorystycznymi – powiedział na antenie Polskiego Radia Mariusz Błaszczak, szef MSWiA. Słowa te stanowiły nawiązanie do zatrzymania pochodzącego z Czeczenii obywateli Rosji, który miał walczyć w szeregach tzw. Państwa Islamskiego.
Chodzi o Kyuriego A. posiadającego w Polsce status uchodźcy, podejrzanego o wspieranie ISIS. Warszawski sąd nakazał jego aresztowanie.
Wesprzyj nas już teraz!
W opinii ministra, akcja ABW przebiegła w sposób sprawny, co jest wynikiem ustawy antyterrorystycznej, uchwalonej w czerwcu 2016 roku. – Przy sprzeciwie opozycji, która mówiła, że będzie bardzo źle, jeśli ta ustawa wejdzie w życie. Weszła w życie i dzięki niej pozbywamy się, jako Polska, kłopotów, zagrożeń w postaci ludzi przeżartych ideologią dżihadu, którzy stanowią zagrożenie – podkreślił Błaszczak.
W swojej wypowiedzi minister zaatakował poprzedni rząd PO-PSL za uległość w sprawie narzucania przez UE „kwot migrantów”. – Jednym z osiągnięć rządu Prawa i Sprawiedliwości jest zmiana decyzji naszych poprzedników z koalicji PO-PSL. Przypomnę oni zdecydowali o tym, żeby kilka tysięcy emigrantów muzułmańskich z Azji i Bliskiego Wschodu zostało przyjętych do Polski, my tej decyzji nie wykonujemy – zaznaczył. Dodał, że „solidarność europejska” nie polega na tylko i wyłącznie na „wzajemnym wsparciu”, ale również na solidarnym podejmowaniu decyzji. – Decyzję o otworzeniu granic niemieckich podjęła kanclerz Angela Merkel nie konsultując tego z państwami członkowskimi. W związku z tym trudno wymagać od nas solidarności – powiedział.
Błaszczak odniósł się również do przygotowanego przez Komisję Europejską nowego „mechanizmu relokacji”. Podkreślił, że polskie stanowisko w tej sprawie jest negatywne. – Ja gwarantuje, że w odróżnieniu od mojej poprzedniczki minister Teresy Piotrowskiej, nie zgodzę się na to, żeby do Polski napłynęła fala imigrantów muzułmańskich – zakończył.
Źródło: rp.pl
TK