Wraz z imigrantami spór między Turkami i Kurdami przeniósł się na zachód Europy. Tym razem w wyniku ataku tureckiego nożownika rannych zostało kilkanaście osób. Do zajścia doszło podczas zamieszek przed turecką ambasadą w Brukseli. Poszkodowani to Kurdowie.
Starcia „ostro potępił” Charles Michel, premier Belgii. Ostrzegł, że jego rząd nie będzie tolerował przemocy i przenoszenia tureckich konfliktów do Belgii. Same zamieszki mają związek z z referendum w sprawie reformy tureckiej konstytucji, która ma wzmocnić władzę prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Głosowanie odbędzie się w Turcji 16 kwietnia, ale obywatele tego kraju mieszkający poza jego granicami mogą głosować od 27 marca do 9 kwietnia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeśli plebiscyt pójdzie po myśli Erdogana, to prezydent zostanie jednocześnie szefem państwa i rządu. To oznacza, że będzie mógł sprawować władzę za pomocą dekretów. Wówczas nie będzie potrzebny parlament, a od sprawującego wadzę mocno zostanie uzależniony wymiar sprawiedliwości.
Reforma przewiduje, że sprawowanie urzędu prezydenta będzie ograniczone do dwóch kadencji, ale ich liczenie rozpocznie się na nowo od wyborów zaplanowanych na listopad 2019 roku. W takiej sytuacji prezydent Erdogan będzie mógł pozostać przy władzy przynajmniej do 2029 roku.
Źródło: tvp.info
MA