Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku uznał, że obywatele Niemiec powinni mieć „w skrajnych przypadkach” prawo do uzyskania pomocy w samobójstwie. W ocenie krytyków to droga do liberalizacji prawa eutanazyjnego. Nawet niektórzy z polityków CDU, formacji zwykle miałkiej w sprawach światopoglądowych, mówią o fatalnej i porażająco błędnej decyzji sądu.
Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku stwierdził, że państwo niemieckie nie może „w ekstremalnych, szczególnych przypadkach” przeszkadzać choremu obywatelowi RFN w uzyskaniu urzędowej pomocy w popełnieniu samobójstwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawa niemieckich obywateli zakładają, że „ciężko i nieuleczalnie chory pacjent ma prawo zdecydować, w jaki sposób i kiedy powinno skończyć się jego życie, zakładając, że ma możliwość swobodnego wyrażenia woli i odpowiedniego działania”, podkreślił sąd w uzasadnieniu orzeczenia. Z tego, zdaniem sądu, ma wynikać, że państwo w szczególnie skrajnych przypadkach nie ma prawa zabraniać pacjentowi skorzystania z pomocy celem dokonania „godnego i bezbolesnego samobójstwa”.
Wyrok zapadł 2 marca, a o sprawie od razu informowaliśmy na Portalu PCh24.pl. U jego podstaw leży sprawa z 2004 roku, kiedy to niemal całkowicie sparaliżowana kobieta wnosiła w Federalnym Instytucie Środków Leczniczych i Produktów Medycznych (BfarM) o pozwolenie na uzyskanie śmiertelnej dawki środka znieczulającego. Urząd prośbę odrzucił, argumentując, że pomoc w samobójstwie nie leży w zakresie jego kompetencji. Sprawa trafiła do sądu, ale pacjentka przegrywała w kolejnych instancjach.
Jak komentuje Mechthild Löhr, polityk Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), lipski sąd podjął „fatalną i przerażająco błędną decyzję”. Uprawnienie państwowego urzędu, jakim jest BfarM, do zaopatrywania pacjentów w środki pomocnicze przy samobójstwie może mieć straszne reperkusje.
„To szokujące, że państwowe czynniki w Niemczech roszczą sobie prawo do decydowania, czy ludzkie życie nie ma już sensu, czy też może być jeszcze wartościowe” – pisze Löhr w komentarzu opublikowanym na łamach portalu Kath.net.
Jak dodaje polityk, która stoi na czele Chrześcijańskich Demokratów na rzecz Życia, ciężko i śmiertelnie chorzy pacjenci w Niemczech będą teraz niemal każdego dnia stawiani przed dylematem, czy żyć dalej, czy nie. Zasadniczo bowiem wyrok sądu w Lipsku umożliwił im zabieganie o państwową pomoc w samobójstwie.
Löhr tłumaczy, że każdy przypadek odebrania sobie życia jest tragiczny i przynależy do negatywnej sfery ludzkiej wolności. Najwyższym zadaniem państwa jest ochrona prawa do życia, a nie tworzenie „optymalnych warunków dla możliwie najbardziej godnego i bezbolesnego samobójstwa”.
„Jeżeli pozostaną nieskorygowane, te prawnicze manowce doprowadzą w przyszłości do fatalnych skutków. Udowadniają to przykłady Szwajcarii, Holandii i Belgii. Następnym krokiem na tej ścieżce jest otwarcie przez państwo drogi do śmierci na żądanie w codzienności klinik i zakładów opiekuńczych” – ubolewa Löhr.
„Samobójstwo za państwową zgodą i przyzwoleniem prowadzi do etycznej otchłani i jest przeciwieństwem ludzkiego solidarności u kresu życia” – podkreśla polityk.
Źródło: Kath.net
Pach