Komisja Europejska zamierza wpłynąć na władze kilku państw, których sytuacja gospodarcza zagraża stabilności innych państw Unii Europejskiej. Prawie wszystkie są ganione przez Brukselę za nadmierne zadłużenie. Niemcy jako jedyne krytykowane są za niezrównoważoną politykę, która doprowadziła do odnotowania rekordowych nadwyżek na rachunku obrotów bieżących.
W listopadzie KE opublikowała dogłębne analizy gospodarek krajów nadmiernie zadłużonych lub odnotowujących zbyt duże nadwyżki handlowe. Do krajów o gospodarkach „niezrównoważonych” UE zaliczyła wówczas: Bułgarię, Chorwację, Cypr, Finlandię, Francję, Niemcy, Irlandię, Włochy, Holandię, Portugalię Słowenię, Hiszpanię i Szwecję. „Gospodarki niezrównoważone” według KE zagrożone są rozwojem kryzysów, które wpłyną negatywnie na sytuację ekonomiczną innych państw w Europie, zwłaszcza w strefie euro.
Wesprzyj nas już teraz!
Pod koniec 2016 roku szef Komisji Europejskiej Jan-Claude Juncker w sposób szczególny ganił Francję za stale powiększający się dług publiczny w kontekście niskiej produktywności i słabej konkurencyjności. Zadłużenie Francji według przewidywań KE w przyszłym roku sięgnie 97 proc. produktu krajowego brutto (PKB). W tym roku ma wynieść 96,7 proc. PKB. Mimo tak niekorzystnych danych organ wykonawczy UE zamierza pochwalić Paryż za podjęte w ubiegłym roku reformy, które – zdaniem Brukseli – zaczynają przynosić pewne rezultaty. Wciąż jednak nie ma takiej poprawy, jakiej oczekiwano.
Wraz ze zbliżającymi się wyborami we Francji coraz więcej polityków zaczyna kwestionować wymogi UE dotyczące utrzymania zrównoważonego budżetu. Politycy zarówno z prawej, jak i z lewej strony wprost nawołują do zignorowania Paktu Stabilności i Wzrostu UE, który ma na celu zapewnienie stabilnych finansów. Atakują także zasady budżetowe UE.
Komisja Europejska, podobnie jak Stany Zjednoczone, gani także Niemcy – największą gospodarkę w Europie – za nadmierną nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, która wzrosła do rekordowego poziomu 8,7 proc. PKB w ubiegłym roku z 8,5 proc. w 2015 roku.
W ubiegłym tygodniu Komisja przewidywała, że inwestycje w Niemczech, które od 2014 roku stale rejestrują nadwyżki budżetowe, faktycznie spadną do 2,1 proc. produkcji gospodarczej w tym roku z 2,5 proc. w 2016 roku.
W swojej najnowszej ankiecie makroekonomicznej Bruksela gani także za poważne zaburzenia równowagi we Włoszech. Rzym nie przejmuje się zasadami UE i stale powiększa dług publiczny. Włoska gospodarka ma problem z systemem bankowym z powodu złych kredytów, co w kontekście słabego wzrostu produkcji, zagraża stabilności strefy euro.
Dług Włoch ma wzrosnąć do 133,3 proc. PKB w tym roku ze 132,8 proc. w ubiegłym roku. Zgodnie z przepisami unijnymi dług ten powinien spaść o 3,65 pkt.
Unijni urzędnicy zapowiedzieli, że podejmą kroki dyscyplinujące, chyba że Rzym dotrzyma obietnicy złożonej w tym miesiącu i zredukuje do końca kwietnia strukturalny deficyt budżetowy o 0,2 proc. PKB.
Sytuacja czwartej pod względem wielkości gospodarki strefy euro – Hiszpanii – zdaniem KE nie jest już szczególnie niebezpieczna w kontekście przewidywanego spadku bezrobocia w tym roku z 19,6 proc. do 17,7proc. w 2018 roku.
Źródło: euractiv.com
AS