– Rozczarowanie środowisk nacjonalistycznych na Ukrainie jest coraz większe i tego typu ataki i dewastacje będą się powtarzały częściej – stwierdził w rozmowie z „Naszym dziennikiem” dr Andrzej Zapałowski, prezes rzeszowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Geopolityczna.
Zdaniem historyka, kolejne antypolskie akty wandalizmu, jakie mają miejsce na Ukrainie, są spowodowane przez kilka czynników. Do najważniejszych z nich zalicza przedłużający się konflikt w Donbasie oraz znaczne obniżenie stopy życiowej społeczeństwa ukraińskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Do tego dochodzi odczucie pozostawiania Ukrainy samej sobie przez państwa zachodnie – dodaje. W efekcie jesteśmy świadkami „akcji skierowanych przeciw rozmaitym podmiotom powodowanych przez różne grupy nacjonalistyczne, niekoniecznie koordynowane przez ich centrale”.
Dr Zapałowski przestrzega przed polonofobią Ukraińców z zachodniej części państwa. Jest ona efektem „wychowywania od dwóch dekad młodzieży w tej części Ukrainy w duchu nacjonalizmu, który jest w swym historycznym programie antyrosyjski, antypolski i antywęgierski”. Zdaniem naukowca, brak zdecydowanych działań mających na celu zatrzymanie antypolskich incydentów, da zielone światło dla ich dalszej eskalacji.
Historyk dostrzega zmianę podejścia polskich przedstawicieli do sprawy Ukrainy. Ubolewa jednak, że następuje ona dopiero teraz, co znacznie utrudni zatrzymanie niektórych tendencji u naszego wschodniego sąsiada.
– Polityka tzw. strategicznego partnerstwa i uległości wobec Ukrainy była błędem. Ukraińcy swoimi antypolskimi wystąpieniami, które są coraz częstsze, sami dają Polsce wystarczająco dużo argumentów, że nie warto stawać po ich stronie, narażając tym samym własny interes narodowy – stwierdził dr Zapałowski.
Źródło: naszdziennik.pl
TK