Polski emigrant Janusz Waluś zapisał się w historii Republiki Południowej Afryki 10 kwietnia 1993 roku. Wtedy to zamordował czarnoskórego przywódcę komunistycznego – Chrisa Haniego. Polski zamachowiec liczył, że dzięki temu zatrzyma demontaż apartheidu, co jednak nie nastąpiło. Karę śmierci, na którą Waluś został skazany zamieniono na dożywotnie więzienie. W ostatnim czasie Polak zrzekł się obywatelstwa RPA, w związku z czym już niedługo może trafić z celi w Pretorii do Polski.
Nie tylko Waluś jest zainteresowany powrotem do ojczyzny. Zależy na tym również polskiemu Ministerstwu Sprawiedliwości. „W sierpniu 2015 roku ministerstwo zwróciło się z pismem do Departamentu Sprawiedliwości Republiki Południowej Afryki o przekazanie przez władze RPA dokumentacji niezbędnej do przeprowadzenia przed polskim sądem postępowania w przedmiocie stwierdzenia dopuszczalności przejęcia kary do wykonania w Polsce. Władze RPA nie odpowiedziały dotychczas na naszą prośbę” – poinformowali przedstawiciele resortu. Nie znane są motywy determinujące działania ministerstwa w tej sprawie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi o „względy humanitarne”: Janusz Waluś twierdzi bowiem, że obawia się o życie, gdyż w więzieniu próbowano go zabić.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości, zrzeczenie się przez Walusia obywatelstwa RPA powinno ułatwić jego powrót do kraju. – RPA może nie być już zainteresowane utrzymywaniem w więzieniu osoby niebędącej obywatelem tego kraju – twierdzi. Dodaje, że gdyby więzień sam przybył do Polski w czasie zwolnienia warunkowego, to zostałby ponownie osądzony: – Na poczet kary prawdopodobnie zaliczono by mu okres w więzieniu w RPA, chyba że w myśl polskiego prawa nastąpiło przedawnienie – ocenia Ćwiąkalski.
Głos w tej sprawie zabrał również dr hab. Rafał Pankowski, socjolog z Collegium Civitas i działacz antyfaszystowskiego Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”. Jego zdaniem zaangażowanie instytucji państwa polskiego w ten problem jest bulwersujące. – Przesłanki humanitarne można stosować w przypadku człowieka, który wyraził skruchę, a Waluś tego nie zrobił – stwierdził.
Źródło: rp.pl
TK