Dramat dwóch sióstr adoptowanych przez amerykańską rodzinę przelał czarę goryczy. Polski rząd niemalże natychmiast zrobił to, co zapowiadał od dłuższego czasu, czyli w znacznym stopniu ograniczył zagraniczne adopcje dzieci z rodzin zastępczych. Nowe przepisy nie dotyczą jednak dzieci z domów dziecka.
Wszystko zaczęło się w roku 2015. Wówczas sąd i Ministerstwo Rodziny wyraziły zgodę na wyjazd sióstr do USA. Tam, zgodnie z wcześniej zaplanowanym przez nowych opiekunów scenariuszem – zatajonym przed polskimi urzędnikami – dziewczynki zostały rozdzielone. Po kilku miesiącach starsza z nich trafiła do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, iż była ona wykorzystywana seksualnie.
Wesprzyj nas już teraz!
Szczegóły tragedii przedstawiciele polskiego rządu poznali pod koniec ubiegłego roku za sprawą konsula USA. Polski ośrodek adopcyjny, który zajmował się dziewczynkami, mimo że był powiadomiony o sprawie co najmniej kilka miesięcy wcześniej, nikogo o niej nie poinformował. – Nie widzieliśmy sensu, żeby zawiadamiać ministerstwo. Nie ma żadnych przepisów, które regulowałyby zasady przepływu informacji w takich sprawach. Nigdy też ministerstwo nie interesowało się późniejszym losem dzieci – tłumaczy Izabela Rutkowska, dyrektor ośrodka. Ministerstwo Rodziny stanowczo potępiło „zatajanie” informacji przez ośrodek.
Dramatyczne wydarzenia były jedną z przyczyn odebrania Krajowemu Ośrodkowi Adopcyjnemu ministerialnej akredytacji na „prowadzenie międzynarodowych transferów”. Jego obowiązki zostaną przekazane dwóm pozostałym ośrodkom, m.in. archidiecezjalnej placówce w Sosnowcu, w której dzieci mogą być adoptowane w pierwszej kolejności przez małżeństwa chrześcijańskie.
Ministerstwo Rodziny obejmie również dokładnym nadzorem wszystkie toczące się obecnie sprawy adopcyjne dotyczące wyjazdów zagranicznych. – Postawiliśmy rodzinom warunki. Podpiszą oświadczenia, że poddają się comiesięcznym kontrolom dotyczącym sytuacji dzieci przez pierwsze pół roku po adopcji – informuje Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny.
Źródło: gazetaprawna.pl
TK