Inauguracja prezydentury Donalda Trumpa nie obyła się bez zamieszek sprowokowanych przez zaprzysięgłych przeciwników nowego głównego lokatora Białego Domu.
Wesprzyj nas już teraz!
Przed oficjalną inauguracją kadencji demonstranci zgromadzeni na waszyngtońskim „czarnym marszu” niszczyli m.in. witryny sklepów i rozmaitych placówek usługowych, a także samochody.
Już po zaprzysiężeniu, gdy Trump wraz z żoną zmierzać mieli – tradycyjnie pieszo – na czele pochodu swoich współpracowników i zwolenników z Kapitolu do Białego Domu, kilka przecznic dalej agresywna grupa około tysiąca lewicowców ścierała się z policją. Funkcjonariusze zatrzymali niemal stu uczestników zamieszek.
W okolicach Białego Domu kilkaset osób rzucało w stróżów prawa cegłami, gruzem i butelkami wypełnionymi wodą.
W zabezpieczanie inauguracji zaangażowanych było łącznie 30 tysięcy policjantów.
Źródło: onet.pl
RoM