Departament Stanu ogłosił we wtorek, że przekazał kolejne 500 mln dolarów na rzecz Zielonego Funduszu Klimatycznego (Green Climate Fund – GCF), działającego przy ONZ na zwalczanie skutków rzekomego globalnego ocieplenia. Krytyczni kongresmeni mówią, że to „jałmużna dla zagranicznych biurokratów”.
Trzy dni przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, który zapowiedział, że anuluje miliardy, które przekazywane są ONZ na walkę z rzekomym ociepleniem, administracja ustępującego prezydenta Baracka Obamy „rzutem na taśmę” dokonała transferu na rzecz GCF.
Wesprzyj nas już teraz!
500 mln dol. to druga transza płatności, którą administracja Obamy zobowiązała się dokonać na rzecz oenzetowskiego funduszu w ramach pomocy dla krajów rozwijających się, by przeciwdziałać negatywnym skutkom rzekomego ocieplenia powodowanego przez ludzi.
Prezydent Obama pierwotnie zobowiązał się przekazać na ten cel 3 mld dol. w ciągu czterech lat, a pierwsza rata w wysokości również 500 ml dol. została wypłacona w marcu ubiegłego roku.
Krytyczni kongresmeni alarmują, że wypłacone środki poszły na „zmarnowanie”. Płatności wykonano bez zgody Kongresu. Senator John Barrasso nazwał przelew „obrazą dla amerykańskich podatników”. – Setki milionów dolarów podatników, które administracja Obamy wydała na Zielony Fundusz Klimatyczny ONZ nigdy nie zostały zatwierdzone przez Kongres – mówił. Dodał, że administracja prezydenta z obozu Demokratów przekazała kolejną transzę 500 mln dol. w czasie ostatnich dni w Białym Domu. – To kompletne lekceważenie woli wyborców i znieważenie amerykańskich podatników! – grzmiał.
W tegorocznym budżecie USA na różnego rodzaju inicjatywy związane z klimatem zaplanowano 1,3 mld dol.
Kandydat na nowego Sekretarza Stanu Rex Tillerson podczas przesłuchań w Kongresie zapowiedział audyt wszystkich funduszy.
Rzecznik Departamentu Stanu John Kirby we wtorek tłumaczył, że fundusze przekazane GCF wynikały ze zobowiązań zarówno obecnej, jak i poprzednich administracji dotyczących wsparcia programów zmian klimatycznych poprzez fundusze wielostronne.
Zdaniem Kirby’ego, oenzetowski GCF jest „największą na świecie wielostronną instytucją finansową zajmującą się rozwojem niskoemisyjnej gospodarki odpornej na zmiany klimatyczne”. – GCF wspiera kraje rozwijające się w ich wysiłkach zmierzających do osiągnięcia tego celu i by stały się bardziej odporne na zmiany klimatyczne – wyjaśniał. Dodał, że środki mają pomóc w zmniejszeniu zarówno globalnego, jak i krajowego zagrożenia bezpieczeństwa wynikającego z niedostatecznego przygotowania się do ekstremalnych warunków pogodowych i innych związanych z klimatem wpływów.
Na wtorkowej konferencji prasowej jeden z reporterów zasugerował, że to posunięcie Obamy nie było zgodne z „duchem płynnego przejścia”, zwłaszcza, że administracja, która przyjdzie do Białego Domu jest przeciwna przekazywaniu środków na tego typu fundusze.
Kirby zapewnił, że „nie zostało to zrobione, aby spróbować wywołać reakcję ze strony administracji przychodzącej lub, by próbować dyktować jej w taki czy inny sposób, jak ma zajmować się kwestiami związanymi z klimatem”.
Celem GCF jest uzyskanie 100 mld dol. ze źródeł publicznych i prywatnych do roku 2020. Cel ten został zatwierdzony i włączony do porozumienia klimatycznego, zawartego w Paryżu pod koniec 2015 roku.
Do tej pory ponad 40 rządów zobowiązało się przekazać łącznie kilka mld dol. Oprócz obiecanych przez Obamę 3 mld dol. największy przelew zrobili Japończycy (1,5 mld dol.), Wielka Brytania (1,2 mld dol.), Francja (1,03 mld dol.) i Niemcy (1 mld dol.).
W ubiegłym roku zatwierdzono pierwsze projekty w krajach rozwijających się, które będą finansowane z GCF. Obejmują one m.in. zmniejszenie ryzyka powodzi w Pakistanie i Malawi oraz hodowlę storczyków w „zdegradowanym środowisku” Maroka.
Lobbystyczna organizacja Friends of the Earth z zadowoleniem przyjęła transfer funduszy. – Republikanie w Kongresie nie powinni tak przeciwstawiać się pomaganiu przez najbogatsze państwo świata krajom biednym, w których codziennie toczy się walka o pożywnie dla rodziny i ostatecznie z ociepleniem klimatu – mówiła szefowa Karen Orenstein.
Źródło: cnsnews.com, washingtonpost.com
AS