Mer gminy Bollène w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, Marie-Claude Bompard należąca do suwerenistycznej Ligi Południowej, stanęła w czwartek przed sądem. Jest oskarżona o odmowę udzielenia „ślubu” parze lesbijek.
Bompard odmówiła udzielenia ślubu dwóm lesbijkom, powołując się na „prawo do wolności sumienia”. We Francji jednak zalegalizowano instytucję homomałżeństw i merowie – choć wielu nie chce tego robić – muszą udzielać „ślubów” parom homoseksualnym. Dlatego Bompard scedowała sprawę na swojego zastępcę, który zgodził się dopełnić procedury zawarcia kontraktu ślubnego.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak lesbijki nie odpuściły mer aktu, ich zdaniem, „dyskryminacji”. Złożyły skargę do sądu, która została odrzucona. Wówczas wkroczyło do akcji stowarzyszenie LGBTQ. Tęczowi ponownie zaskarżyli sprawę. Podczas kolejnej rozprawy, mer musiała tłumaczyć się ze swojej decyzji. Była jednak nieugięta. – Pary homoseksualne nie są w stanie stworzyć rodziny, w ramach której mogą się rodzic i dorastać dzieci. Nie sprzeciwiam się udzielaniu ślubów parom tej samej płci na terenie gminy. Ja jednak nie chcę tego robić. Domagam się jedynie prawa do wolności sumienia. To prawo człowieka – powiedziała Bompard.
Przedstawiciele LGBTQ wyrazili nadzieję, że tym razem sąd nie odrzuci ich skargi. – Mielibyśmy kolejny wyrok, który posłużyłby jako straszak na innych burmistrzów opornych wobec udzielaniu ślubów homoseksualnym parom – powiedziała adwokat broniąca mniejszości seksualnych.
Z kolei mer Marie-Claude Bompard stwierdziła, że nie boi się wyroku skazującego. – Nie przejmuję się tym w ogóle – odparowała.
W maju 2013 r. we Francji weszła w życie ustawa o „małżeństwie dla wszystkich”. Pierwsza gejowska para, Vincent Autin i Bruno Boileau, wzięła ślub tuż po uchwaleniu ustawy w merostwie w Montpellier. Wielu merów nie chce jednak udzielać ślubów gejom i lesbijkom.
Źródło: wpolityce.pl
ged