Od 1 stycznia rolnicy mogą legalnie sprzedawać żywność wytwarzaną w swoich gospodarstwach. Resort rolnictwa zapewnia, że wszystkie akty prawne zostały przygotowane i taką działalność można prowadzić bez obaw o łamanie prawa. Sceptycy oceniają, że wprowadzone regulacje okażą się martwe.
Na obecną chwilę trudno ocenić ilu gospodarzy zdecyduje się na korzystanie w praktyce z przepisów regulujących sprzedaż bezpośrednią żywności wytwarzanej we własnym gospodarstwie. Najbardziej optymistyczne prognozy mówią tu o nawet kilkudziesięciu tysiącach gospodarstw, ale w perspektywie 2-3 lat. Chodzi tu nie tylko nieufność do nowych przepisów oraz ich komplementarność.
Wesprzyj nas już teraz!
„Do rozpoczęcia legalnej sprzedaży bezpośredniej żywności wystarczy dokonanie rejestracji w biurze powiatowego lekarza weterynarii, jeśli rolnik będzie handlował żywnością pochodzenia zwierzęcego lub zwierzęcego i roślinnego” – informuje naszdziennik.pl. Jeśli w gospodarstwie będzie wytwarzana tylko żywność pochodzenia roślinnego, takie zgłoszenie przyjmuje Państwowa Inspekcja Sanitarna. Rejestracji należy dokonać 30 dni przed rozpoczęciem handlu.
Działalność rolników regulują rozporządzenia: w sprawie maksymalnej ilości żywności zbywanej w ramach rolniczego handlu detalicznego oraz zakresu i sposobu jej dokumentowania, na temat rejestru zakładów produkcyjnych wytwarzających produkty pochodzenia zwierzęcego oraz w sprawie ustalenia weterynaryjnego numeru identyfikacyjnego.
Jak podaje dziennik, ustawa o rolniczym handlu detalicznym zakłada, że „każdy gospodarz będzie mógł bez podatku sprzedać produkty spożywcze wytworzone przez siebie lub domowników o wartości 20 tys. zł rocznie. Po przekroczeniu tej kwoty rolnik będzie musiał zapłacić ryczałtowy podatek w wysokości 2 proc. od obrotu”. Rolnicy nie będą musieli prowadzić ksiąg rachunkowych, a ewidencję sprzedaży będzie można prowadzić w zeszycie.
Źródło: naszdziennik.pl
MA