W ciągu swoich pięcioletnich rządów Kim Dzong Un miał osobiście zdecydować o śmierci 340 osób, w tym wysokich rangą urzędników, oficerów i działaczy partyjnych. Komentatorzy są zgodni co do tego, że w Korei Północnej panuje ekstremalny poziom brutalności.
Pięcioletni okres rządów Kim Dzong Una podsumował południowokoreański Instytut Strategii Bezpieczeństwa Narodowego. Według zgromadzonych danych, w tym czasie dyktator osobiście zdecydował o skazaniu na karę śmierci aż 340 osób. W dokumencie wyszczególniono w jaki sposób północnokoreański przywódca wykorzystuje egzekucje, aby pokazać swoją pozycję. 140 wykonanych egzekucji dotyczyło wysokich rangą urzędników, oficerów i działaczy partyjnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Bruca Bennetta, eksperta z amerykańskiego ośrodka badawczego RAND, Kim Dzong Un prezentuje obecnie „ekstremalny poziom brutalności i bezwzględności”. – Na przykład, w ciągu pięciu lat sprawowania swojej funkcji zmienił ministra obrony aż pięciokrotnie. Z kolei jego ojciec zmienił go w ciągu 17 lat tylko trzykrotnie – zauważył.
Egzekucje wykonywane na polecenie dyktatora wielokrotnie zwracały uwagę opinii międzynarodowej. „W sierpniu tego roku rozstrzelani mieli zostać minister gospodarki wiejskiej Hwang Min i minister edukacji Ri Yong Jin. Kontrowersje wzbudzał również sam sposób egzekucji” – poinformował wprost.pl.
W maju ubiegłego 2015 roku Komitet ds. Praw Człowieka w Korei Północnej informował, że jeden z satelitów sfotografował skazańców, którzy byli zabijani za pomocą starych, sowieckich dział przeciwlotniczych ZPU-4. Egzekucja wykonana została na poligonie wojskowym. Na zdjęciu ujęto moment ich egzekucji.
Źródło: wprost.pl
MA