Wiedeński arcybiskup kard. Christoph Schönborn przyznaje, że zmienił zapatrywanie na sprawę kryzysu migracyjnego. Choć jeszcze niedawno był gorącym zwolennikiem polityki otwartych granic i ostro krytykował Polskę czy Węgry za ich postawę w tej sprawie, teraz uważa, że lepiej nieść pomoc na miejscu.
Kardynał przyznał, że masy uchodźców, jakie napłynęły od ubiegłego roku do Europy, zaskoczyły go i stał się w związku z tym „ostrożniejszy” w słowach. Przekonuje teraz, że zamiast przyjmować wszystkich uchodźców, należy nieść im pomoc w pierwszym rzędzie w ich ojczyźnie tak, by mogli tam prowadzić na powrót normalne życie.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha na antenie austriackiej telewizji powiedział, że na początku kryzysu cała Austria była bardzo poruszona śmiercią 71 uchodźców podczas podróży ciężarówką latem ubiegłego roku, co zrodziło powszechną i spontaniczną chęć niesienia pomocy. On sam razem z kanclerz Angelą Merkel powtarzał „Wir schaffen das” (poradzimy sobie); wierzył, że skoro Austria w swojej niedawnej przeszłości przyjmowała wielu uchodźców z Węgier, Czech czy Bośni, to da radę i tym razem.
Jednak wraz z postępowaniem kryzysu migracyjnego pojawiło się w społeczeństwie poczucie przeciążenia w związku z „niewyobrażalnymi liczbami uchodźców”, mówi Schönborn, dodając, że zmusiło to Austriaków do przyznania, iż przyjęcie wszystkich przekracza ich możliwości.
Pytany o sprawę zamachu terrorystycznego w Berlinie kardynał powiedział, że atak wprowadził poważne poczucie zagrożenia. – Musimy być może nauczyć się, że w naszych czasach, przyzwyczajonych do pokoju, bezpieczeństwo, państwo prawa i państwo socjalne nie są oczywistością – zaznaczył. Jak dodał purpurat, życie jest „zasadniczo niebezpieczne”, bo wiąże się przecież z występowaniem chorób i wypadków, a także – zamachów terrorystycznych. Dostrzeżenie tego ma rodzić szansę na kultywowanie solidarności z ludźmi dotkniętymi cierpieniem.
Na początku tego roku, na fali krytyki wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości podnoszonej w wielu zachodnich krajach Unii Europejskiej, kard. Schönborn bardzo mocno atakował władze polskie i węgierskie. Zarzucał im całkowity brak solidarności w obliczu kryzysu migracyjnego i dziwił się, jak tak doświadczone przez historię narody mogą nie chcieć przyjmować islamskich uchodźców.
Źródła: kath.net, radiovaticana.de, pch24.pl
Pach