Krótka modlitwa, odczytanie fragmentu Ewangelii, wspólne zjedzenie ciasta i wymiana życzeń – tak wyglądało przedświąteczne spotkanie Asii Bibi z mężem oraz dwie córkami, do którego doszło 19 grudnia w pakistańskim więzieniu dla kobiet w Multanie. Skazana na śmierć za rzekome bluźnierstwo przeciw islamowi chrześcijanka mogła zobaczyć się z rodziną jedynie przez pół godziny. Ich rozmowie przysłuchiwali się i nagrali ją w całości więzienni strażnicy.
To już siódme Boże Narodzenie, które Asia Bibi spędza samotnie za kratami. – Nie żywię nienawiści do tych, którzy przez te lata przysporzyli mi cierpień. Przebaczam im i modlę się za wszystkich, którzy wyrządzili mi zło – powiedziała 45-letnia kobieta. Informując o tym serwis Vatican Insider podał ponadto, że podziękowała także papieżowi i wszystkim, którzy pamiętają o niej w modlitwie.
Wesprzyj nas już teraz!
– Wyraziła również przekonanie, że z woli Bożej wkrótce zostanie uwolniona – powiedział Joseph Nadim, opiekun prawny rodziny Asii Bibi, który także uczestniczył w spotkaniu. Dodał, że kobieta wyglądała na zdrową, choć jest osłabiona po niedawnej chorobie. Otrzymała od rodziny jedzenie i nowe ubrania.
Sprawa Asii Bibi rozpatrywana jest obecnie w trzeciej instancji przez Sąd Najwyższy Pakistanu. Wyznaczona na październik rozprawa nie odbyła się, gdyż w ostatniej chwili wycofał się z niej jeden z sędziów. Termin kolejnej nie został wyznaczony. Adwokat oskarżonej katoliczki, zabiega o jak najszybsze wyznaczenie innego składu sędziowskiego. Tymczasem Sąd Najwyższy skupia się obecnie na badaniu sprawy korupcji, w którą może być zamieszany premier Pakistanu Nawaz Sharif i jego rodzina.
Przypadek pakistańskiej katoliczki, matki 5 dzieci, ciągnie się od połowy 2009. Aresztowano ją 18 czerwca tegoż roku pod zarzutem obrazy islamu i proroka Mahometa. Chodziło o to, że gdy w czasie prac polowych, kobieta zapragnęła napić się wody, jej sąsiadki-muzułmanki zażądały od niej, aby przeszła na islam i dopiero wtedy pozwolą jej skorzystać z miejscowej studni. Asia Bibi nie tylko nie zgodziła się na taki warunek, ale jeszcze powiedziała, że Jezus oddał swoje życie za innych ludzi i zapytała: „A co zrobił Mahomet?”. Kobiety pobiły ją wtedy dotkliwie i powiadomiły policję, a sprawa trafiła do sądu.
Po ponad rocznym pobycie w więzieniu 7 listopada 2010 skazano ją na karę śmierci, ale już 23 tegoż miesiąca ułaskawił ją prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari. Po uwolnieniu ze względów bezpieczeństwa przewieziono ją w nieznane miejsce. Miejscowi muzułmanie zaskarżyli zarówno wyrok, jak i decyzję głowy państwa, a kobieta ponownie trafiła do więzienia, gdzie przebywa do dzisiaj.
Źródło: KAI
POz