Bóg nieskończenie wielki, posiadający nieskończone bogactwo, objawia się nam […], jako słabe, bezradne Dzieciątko, owinięte w pieluszki i złożone w żłobie. Po co stał się tak maleńki, taki ubogi? Aby nas uczynić wielkimi i bogactwami nas obdarzyć. „Będąc bogatym — pisze Apostoł — stał się dla nas ubogim, abyście wy w ubóstwie Jego bogatymi się stali” (2 Kor 8,9). „Dla nas ludzi i dla naszego zbawienia — wyznajemy w Credo — zstąpił z niebios”.
Boże Dzieciątko myślało o nas w zimnej stajence, gdy nikt jeszcze nas nie znał i o nas nie myślał. Dla nas wznosił swe rączyny ku niebu, za nas ofiarowywał Ojcu swą małość i słabość, swe ubóstwo i ogołocenie. Wszystkie dobrodziejstwa wiary: że znamy Boga i drogę do Niego wiodącą, że grzechy nasze zostały zgładzone, że nazywamy się dziećmi Bożymi i liczyć możemy na wieczne dziedzictwo Boże; że wśród trudów ziemskiego życia nie pozostajemy bez wsparcia, w cierpieniu bez pociechy, a nawet w obliczu śmierci mamy nadzieję, wszystko to zawdzięczamy Dzieciątku w żłóbku.
Tajemnica Bożego Narodzenia mówi nam więc o niepojętej miłości Bożej ku nam. By tę niepojętą tajemnicę uprzystępnić nam i uzmysłowić, zapragnął św. Franciszek ujrzeć cielesnymi oczyma Dzieciątko złożone w żłóbku na sianie (Celano). Takie było znaczenie uroczystej Pasterki w Greccio, która w formie Żłóbka stała się powszechną własnością Kościoła. Żłóbek jest ilustracją słów Apostoła: „Okazała się dobroć i łaskawość Boga, Zbawiciela naszego” (Tyt 3, 4).
Niech miłość będzie i naszą odpowiedzią na niepojętą miłość Bożą ku nam w tajemnicy Narodzenia. Niech nas ona napełni świętym weselem i rozbudzi w nas gorliwość w dążeniu do franciszkańskiego ideału: doskonałego naśladowania ubogiego i pokornego Zbawiciela, oraz braterskiej wspólnoty w miłości. Klęcząc u żłóbka, zgłębiajmy tajemnicę miłości Bożej.
O. Bernardyn Goebel, Przed Bogiem, Wyd. o.o. Karmelitów Bosych, Kraków 1965, s. 111-112.