22 grudnia 2016

Poszukiwany Tunezyjczyk miał oferować swe usługi islamskim organizacjom terrorystycznym

(REUTERS/Fabrizio Bensch )

Jak informuje „Der Spiegel”, Anis Amri – poszukiwany przez niemieckie służby mężczyzna, którego dokumenty znaleziono w ciężarówce chwilę po zamachu w Berlinie, miał oferować swe usługi islamskim organizacjom terrorystycznym. Jak na razie brakuje potwierdzenia tych doniesień, a także informacji, o które z organizacji miało chodzić. Media informują również, że na kierownicy ciężarówki znaleziono odciski palców młodego Tunezyjczyka, którego podejrzewa się o dokonanie krwawego zamachu, w tym zamordowanie polskiego kierowcy Łukasza Urbana.

Poszukiwany Anis Amri to główny podejrzany w sprawie zamachu na spacerujących po placu gdzie trwał jarmark bożonarodzeniowy. W ciężarówce, która posłużyła do wykonania aktu terrorystycznego znaleziono dokumenty mężczyzny, które najprawdopodobniej wypadły mu podczas szarpaniny z polskim kierowcą. Oprócz tego, media poinformowały o tym, że na kierownicy ciężarówki znaleziono odciski palców należące do Amriego. Jak informuje Reuters, policja nie potwierdziła jeszcze tych doniesień, ale także im nie zaprzeczyła.

Wesprzyj nas już teraz!

Jeszcze bardziej szokujące są informacje podawane przez „Der Spiegel”, którego źródła twierdzą, że poszukiwany mężczyzna miał oferować swoje usługi islamskim organizacjom terrorystycznym. Jego zadaniem miało być doprowadzenie do zamachu. Do takich informacji mieli dotrzeć śledczy badający sprawę kilku islamskich kaznodziei, którzy odpowiadają za szerzenie nienawiści wobec nie-muzułmanów. Na skutek prowadzenia śledztwa przeciwko mężczyznom, światło dzienne ujrzały nagrania rozmów Anisa Amri, na których oferuje swoje usługi islamistom. Niestety jego wypowiedzi nie są zdecydowane i jednoznaczne, ale z pewnością sugerują chęć dokonania zamachu terrorystycznego. Tunezyjczyk miał także starać się o zakup broni palnej.

Warto przypomnieć, że mężczyzna osiedlił się w Niemczech w 2015 r., kiedy wyszedł z włoskiego zakładu karnego, gdzie odsiadywał wyrok czterech lat pozbawienia wolności. Na terenie Unii Europejskiej pojawił się w 2011 r. i zamieszkał w jednym z ośrodków dla nieletnich uchodźców na Sycylii. W trakcie swego krótkiego pobytu wielokrotnie złamał prawo, aż w końcu sąd postanowił ukarać go więzieniem.

 

 

Źródło: tvn24.pl

POz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram