Pięć szwajcarskich elektrowni atomowych nie zostanie zamkniętych w najbliższych latach, ale będą dalej swobodnie funkcjonować – zdecydowali Szwajcarzy w niedzielnym referendum, odrzucając wniosek inicjatorów plebiscytu.
54,2 proc. Szwajcarów głosujących w niedzielnym referendum zdecydowało o odrzuceniu wniosku partii Zielonych. Lewicowi aktywiści domagali się szybkiego zamknięcia pięciu funkcjonujących w ich kraju elektrowni atomowych. Z ich postulatem zgodziło się 45,8 proc. uczestników głosowania.
Wesprzyj nas już teraz!
Choć w 2011 roku po katastrofie nuklearnej w Fukushimie w Japonii władze zdecydowały, że na terytorium Szwajcarii nie powstanie już żadna nowa elektrownia, to zbudowane dotychczas siłownie mają funkcjonować tak długo, jak długo będą uchodzić za bezpieczne. Zieloni sądzą, że to bardzo ryzykowne założenie i chcieli, by każdą elektrownię zamykać po 45 latach jej istnienia. To oznaczałoby, że ostatnia z pięciu siłowni zostałaby zamknięta w 2029 roku, a dwie zostałyby wyłączone już w przyszłym roku.
Zieloni oraz zwolennicy ich pomysłu uważają, że elektrownie atomowe generalnie, a szwajcarskie ze względu na swój wiek w szczególności, są wyjątkowo niebezpieczne. Przykładowo szwajcarska elektrownia Beznau 1, leżąca dziesięć kilometrów na południe od granicy niemieckiej, to najstarsza funkcjonująca atomowa na świecie.
Po japońskiej katastrofie z 2011 roku także w tym niewielkim alpejskim kraju wzrosły nastroje niechętne pozyskiwaniu energii z siłowni atomowych. Zwolennicy ich dalszego funkcjonowania, w tym krajowy rząd, przekonują , że ich przedwczesne wyłączenie byłoby jednak dla podatników bardzo niekorzystne, bo oznaczałoby konieczność pozyskiwania energii z zagranicy. Władze obawiają się dodatkowo protestów pracowników elektrowni.
Źródło: faz.net
Pach